Mucha po raz kolejny udowodniła, ze jest najpopularniejszym politykiem na Lubelszczyźnie. Ostatnio pochłonięta głównie "warszawską" działalnością, ale w regionie ludzie doceniają, że nie zapomniała o Lublinie przyczyniając się m.in. do budowy basenu olimpijskiego.
Mimo, że Platforma Obywatelska wybory w województwie lubelskim przegrała z kretesem to posłanka zdobywając 43 459 głosów uzyskała najlepszy indywidualnywynik. O 27 kresek wyprzedziła Elżbietę Kruk, liderkę PiS.
Liderka lubelskiej listy PiS nie miała problemów uzyskaniem mandatu. Zdobyła zaufanie ponad 43 tys. wyborców. Wynik o tyle zaskakujący, że w kampanii była niemal niewidoczna. Zadziałało wsparcie od Jarosława Kaczyńskiego i pierwsze miejsce na liście.
Niepodziewanie jednak miała gorszy wynik od Joanny Muchy (PO).
Prezentujemy ich razem, bo ich sytuacja jest niemal identyczna. Przedstawiciele młodej fali polityków PiS, dostali dobre miejsca na liście (dziewiąte i dziesiąte), ale zarazem niczego nie gwarantujące. Dobra kampanią przekonali do siebie wyborców. Soboń swój mandat głównie zawdzięcza powiatom. W świdnickim zdobył ok. 8 tys głosów ( z ponad 16 tys. w sumie). Tułajew zdobył ok. 600 głosów więcej od swojego kolegi. Zdecydowanie najwięcej zdobył w samym Lublinie.
JAKUB ORZECHOWSKI
Wojewoda lubelski Wojciech Wilk do ostatniej chwili musiał drżeć o mandat. Przez długi czas wydawało się, że Platforma w okręgu lubelskim będzie miała jedynie dwóch przedstawicieli. Ostatecznie będzie miała ich trzech i tym ostatnim, który wejdzie do sejmu będzie właśnie Wilk.
Wyprzedził startującą z "trójki" Magdalenę Gąsior-Marek o ponad 2 tys. głosów. Choć trzeba przyznać, że jego indywidualny wynik (6348 głosów) nie imponuje. Na pewno pożegna się z funkcją wojewody. Jego pozycję zajmie, ktoś związany z PiS.
Dostała pierwsze miejsce na liście chełmskiej i jak na liderkę przystało uzyskała najlepszy wynik w okręgu. 30 tys. głosów to o osiem tys. więcej niż cztery lata temu. Pokonała także o ponad pięć tys. kresek Sławomira Zawiślaka. Z partyjnym kolegą rywalizuje od lat. W poprzednich wyborach nieznacznie z nim przegrała
Władzom partii podpadł rok temu. Niezbyt chętnie oddał nominację na prezydenta Białej Podlaskiej dużo młodszemu Dariuszowi Stefaniukowi. Za Stefaniukiem stał jednak Grzegorz Bierecki (senator i twórca SKOK), który skutecznie lobbował u Jarosława Kaczyńskiego za młodym politykiem. W tych wyborach Abramowicz "za karę" dostał ostatnie miejsce na liście chełmskiej. Okazała się dla niego nie straszna i z ponad 10 tys. głosów spokojnie zdobył mandat.
Najmłodsza posłanka z Lubelszczyzny. Od roku jest radną wojewódzką. Wtedy uzyskany przez nią mandat uznany był za niespodziankę. W tych wyborach startowała z dziewiątego miejsca w okręgu chełmskim, a uzyskała trzeci wynik - ponad 17 tys. głosów.
Prywatnie prowadzi firmę szkoleniową (oferuje kursy m.in. na wózki widłowe i językowe).
Debiutant nie tylko w sejmie, ale także w wielkiej polityce. Będzie najmłodszym lubelskim posłem. Udało mu się przekuć krajowy sukces komitetu znanego muzyka na swój własny. Zdobył ponad 15 tys. głosów co stanowiło 1/3 całego wyniku komitetu w okręgu lubelskim.
Partia Razem co prawda nie przekroczyła progu wyborczego, ale była największa pozytywną niespodzianką w tych wyborach. Po pierwsze udało jej się zarejestrować listy we wszystkich okręgach ( to również zasługa sprawności Warzochy) oraz zdobyła pieniądze potrzebne na działalność przez następne cztery lata. Tomasz Warzocha jeszcze niedawno kompletnie nieznana osoba na lubelskiej scenie politycznej uzyskał poparcie 5 697 osób, czyli blisko połowy wyborców partii Razem w okręgu lubelskim.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze