Pod Puławami spłonął nieoznakowany radiowóz drogówki. Policjanci próbowali gasić pożar, ale nie udało im się. Do sieci trafił film, na którym widać, jak kilkadziesiąt samochodów przejeżdża obojętnie obok policjantów i płonącego radiowozu.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek w Kurowie pod Puławami (woj. lubelskie) przy drodze krajowej nr 12.
Stojący w zatoczce przystankowej nieoznakowany radiowóz puławskiej drogówki opel vectra nagle zaczął się palić. Policjanci, umundurowani funkcjonariusze, próbowali ugasić samochód za pomocą gaśnic, ale akcja zakończyła się fiaskiem. Co więcej, funkcjonariusze podtruli się dymem i trzeba ich było przewieźć do szpitala.
Kilka dni temu w sieci pojawił się film, na którym widać początkową fazę pożaru. Niepokojący jest jednak fakt, że obok palącego się auta przejechało w tym czasie 30 samochodów, ale żaden z kierowców nie zareagował. W końcu obok płonącego radiowozu zatrzymał się kierowca ciężarówki.
Wszystkie komentarze
No jasne. A szczególnie aktywna w walce z opozycją jest drogówka - po zatrzymaniu pirata drogowego od razu pyta o poglądy i na tej podstawie decyduje o wysokości mandatu. Ja tu widzę raczej pokaz chamstwa/cwaniactwa drogowego, które każe pogardzać policjantami z drogówki, bo ośmielają się egzekwować przepisy ruchu drogowego, a polska "husaria szos" się nimi nie przejmuje (ale tylko w Polsce, bo nawet w Czechach jeżdżą jak Pan Bóg przykazał)
Łatwo to sobie wytłumaczyłeś. Polska drogówka nie jest (niestety) organem chroniącym, wychowywującym lub pomagającym kierowcom jak to bywa w innych cywilizowanych krajach. Polska drogówka ma mentalność myśliwych polujących na obywatela i zastawiających na niego zasadzki. Do tego dochodzi jeszcze system premiujący karanie wykroczeń, system, który demoralizuje bo jak wykroczeń nie ma to nie ma mandatów a jak nie ma mandatów to nie ma premii i awansów. Jest to chory system bo dobra prewencja prowadzi do mniejszej ilości wykroczeń. Czyli pracując dobrze policjant działa na swoją niekorzyść a pracując źle dochrapie się awansu. A że kosztem swojej reputacji? No cóż, z reputacji jeszcze nikt się nie doczekał awansu. Dlatego wrogi stosunek do drogówki i dziwi mnie, że tego nie rozumiesz.
Najlepsze jest to ich podtrucie :) - znaczy się trzeba jakies odszkodowanie wyciągnąc to chłopaki sie położą na kilka dni w szpitalu
KARMA WRACA
Dotarło do was,pałkarze pislamu ,co narobiliście?
Rozkazy wykonujecie? Bez identyfikatorów?
Przecież od dawna jest oficjalnie przyznawane, że na konkretny pożar samochodu nie pomoże nawet kilka gaśnic.
Pomoże 5-litrowa. Sprawdzone. Tyle że takimi gasiłem płonące samochody wyścigowe, normalnie nikt tak wielkich gaśnic nie wozi ze sobą.
Po podziękowaniu za gaszenie pożaru daliby mandat za stanie na poboczu bez świateł awaryjnych.
Po? Prędzej zamiast.