- W ciągu trzech dni granicę polsko-ukraińską przekroczyło już 115 tys. uchodźców - mówi Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Na odprawę trzeba czekać od 15 godzin do ponad dwóch dób.
Pogranicznicy z przejścia granicznego w Hrebennem (woj. lubelskie) znaleźli w jednym z autokarów 14 kilogramów pijawek, które należą do gatunków chronionych. Ukraiński kierowca tłumaczył, że w workach miały znajdować się robaki na ryby.
Wjeżdżający z Ukrainy samochód ciężarowy został dokładnie sprawdzony przez funkcjonariuszy skarbówki. Wewnątrz były nielegalne papierosy - 196,8 tys. paczek.
Od północy z soboty na niedzielę granica z Ukrainą zostanie zamknięta. Przekroczyć ją będą mogli tylko obywatele Polski lub obcokrajowcy, którzy spełniają warunki wymienione w rozporządzeniu ministra.
Czytelnik "Wyborczej" wracał w weekend z Ukrainy. Na przejściu granicznym zauważył, że podróżni mogą korzystać jedynie z płatnych toalet. Środków dezynfekujących brak. - Jak to się ma do zaleceń sanepidu dotyczących zagrożenia koronawirusem? - pyta.
To miało być jedno z najbardziej spektakularnych ujawnień przemytu ostatnich lat. Jednak obraz podpisany sygnaturą genialnego Marca Chagalla okazał się falsyfikatem. Eksperci nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Prokuratura umarza sprawę.
- Apelujemy do rządzących. Prezesie Jarosławie, przejście graniczne jest konieczne. Mimo trudnych zakrętów historii chcemy odwiedzać Wołyń - apelowała pani Elżbieta, która wzięła udział w Dniach Dobrosąsiedztwa w Zbereżu koło Włodawy. Razem z 32 tys. osób mogła odwiedzić Ukrainę dzięki przeprawie pontonowej. Jednak tymczasowy most został zbudowany po raz ostatni.
Zbigniew Bujak, lider lubelskiej listy Wiosny w Parlamencie Europejskim chciałby działać na rzecz ucywilizowania granicy polsko-ukraińskiej. - Ze strony polskiego rządu nie ma chęci jej udrożnienia. A tak dalej być nie może - mówi Bujak.
Wciąż nie udało się na 100 proc. potwierdzić, czy ujawniony na granicy w Hrebennem obraz jest dziełem światowej sławy malarza Marca Chagalla. Z opinii eksperta, jaką dysponuje prokuratura, wynika, że prawdopodobnie nie, ale śledczy wciąż szukają kolejnych znawców.
Trwa protest na przejściach granicznych między Polską a Ukrainą. Drogi dojazdowe do granicy blokują ukraińscy kierowcy. Na Lubelszczyźnie wciąż nieprzejezdne są przejścia w Dorohusku i Hrebennem. Blokady związane są ze zmianą przepisów na Ukrainie. Chodzi o tzw. samochody na polsko-ukraińską współwłasność i nałożone na nie ostatnio wysokie opłaty celno-skarbowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.