Dariusz S., doświadczony myśliwy z jednego z kół łowieckich w powiecie chełmskim na Lubelszczyźnie, chciał przetestować nowoczesny noktowizor do obserwowania zwierzyny w nocy. Konsekwencje były fatalne.
49-letni myśliwy z Krasnegostawu wprost z pijackiej imprezy zabrał na polowanie trzech kompanów. To nie mogło skończyć się dobrze. 64-letni znajomy myśliwego zginął od strzału prosto w skroń.
Sąd Rejonowy w Zamościu uniewinnił w kwietniu 42-letniego Tadeusza K., myśliwego z Biłgoraja, od zarzutu zastrzelenia słynnego na Roztoczu wilka Kosego. Od wyroku odwołała się właśnie zamojska prokuratura.
Zamojski sąd uniewinnił 42-letniego myśliwego, który przed czterema laty z ambony zastrzelił znanego wilka z Roztocza o nazwie Kosy. Po zastrzeleniu wilka jego szczeniaki padły z głodu.
Na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał sąd Wiesława Ś., myśliwego z Tomaszowa Lubelskiego, za zastrzelenie psa. Myśliwy tłumaczył się, że pomylił Bąbla z lisem.
Eugeniusz S., 57-letni myśliwy z Nadarzyna pod Warszawą podczas polowania postrzelił w głowę swojego kolegę. Ciężko ranny mężczyzna zmarł dwa dni później w szpitalu. Przed sądem ruszył proces myśliwego. Przy okazji wyszło na jaw, że wciąż może polować.
Nie za zabójstwo, jak chciał prokurator, tylko za nieumyślne spowodowanie śmierci skazał prawomocnym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Lublinie myśliwego, 53-letniego Dariusza Ch., który podczas polowania zastrzelił w przyszkolnym sadzie 16-letniego Imanalego, ucznia z Kazachstanu.
49-letni myśliwy z Krasnegostawu (woj. lubelskie) usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego kolegi podczas nocnego polowania. Na Lubelszczyźnie to kolejny śmiertelny wypadek podczas polowania.
Najpierw było słychać strzał, a potem krzyk Imanalego. Jego przyjaciel zapamiętał krew na klatce piersiowej, na nodze i na brodzie.
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 56-letniemu myśliwemu, który podczas polowania niedaleko Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) śmiertelnie postrzelił swojego kolegę. Co ciekawe, myśliwy nie stracił uprawnień, bo władze łowieckie czekają na prawomocny wyrok sądu. A to potrwa kilka lat.
Na półtora roku ograniczenia wolności skazał sąd myśliwego, który jesienią zeszłego roku na oczach właściciela zastrzelił psa, a potem jak gdyby nigdy nic wsiadł do samochodu i odjechał.
Na sześć lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Lublinie Dariusza Ch., myśliwego i byłego policjanta, który w przyszkolnym sadzie w Kluczkowicach pod Opolem Lubelskim zastrzelił 16-letniego Imanaliego, ucznia z Kazachstanu.
Prokuratura domaga się 15 lat więzienia dla myśliwego, byłego rzecznika policji, który w przyszkolnym sadzie śmiertelnie postrzelił nastolatka z Kazachstanu, 16-letniego Imanaliego. W środę przed sądem szczegóły tragedii przedstawił kolega z internatu.
Polowanie zorganizowało jedno z warszawskich kół łowieckich na Lubelszczyźnie. Zaatakowany przez jelenia myśliwy przeszedł skomplikowaną operację głowy i gałki ocznej. Jego stan jest poważny.
Zarzut zabicia zwierzęcia usłyszał 69-letni myśliwy z powiatu tomaszowskiego, który podczas polowania śmiertelnie postrzelił psa. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
- Mój pies był moim nieodłącznym kompanem, przyjacielem. Kiedy usłyszałem odgłos wystrzału, początkowo myślałem, że myśliwy strzelał w lesie. Do głowy mi nie przyszło, że ktoś mógłby strzelać w kierunku człowieka - opowiada pan Tomasz, właściciel zastrzelonego psa.
Podczas polowania w miejscowości Leszczanka koło Białej Podlaskiej (Lubelskie) pies myśliwski wdarł się do zagrody danieli. Ataku nie przeżyła łania, pogryzione zostały także dwa inne zwierzęta. Wszystko działo się na oczach myśliwych. Sprawę wyjaśnia policja.
16-letni Imali przyjechał z Kazachstanu do Polski do lepszego świata. Chciał zostać sadownikiem. Zginął w przyszkolnym sadzie zastrzelony przez emerytowanego policjanta, który kłusował razem z kościelnym.
Dziś o godz. 13 przed siedzibą lubelskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego przy ul. Czystej rozpocznie się pikieta Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego. - Chcemy zwrócić uwagę jak bardzo ten śmiertelny wypadek dotyczy nas wszystkich - tłumaczy Olga Kisielewicz z LRA.
Trwają konsultacje dotyczące uchwał o nowych podziałach województw na obwody łowieckie. To okazja dla mieszkańców Lubelszczyzny do wyłączenia swoich ziem z obszaru polowań. Wnioski można składać do piątku.
Luna, wesoły i łagodny owczarek, podczas spaceru i w obecności swojej właścicielki została zastrzelona z broni myśliwskiej. Policja zatrzymała już podejrzanego.
Chwile grozy przeżyli małżonkowie siedzący na tarasie domu. W pewnym momencie obok nich przeleciał pocisk. Wszystko wskazuje na to, że wystrzelił go polujący na lisy 39-latek.
Podczas niedzielnego polowania w lasach pod Ostrowem Lubelskim myśliwi ustrzelili prawdopodobnie jednego lisa. Tylko jednego, bo w łowach skutecznie przeszkadzali im lubelscy aktywiści.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.