Znajomi i przyjaciele podkreślali, że był humanistą, miłośnikiem literatury, a nade wszystko filmu. Uwieczniał na taśmie filmowej życie uczelni, był prekursorem dorocznych kronik filmowych.
W planie zajęć nie mieliśmy wykładów prof. Edwarda Zwolskiego, a mimo to wbijaliśmy się do przepełnionej auli. Profesor tłumaczył na żywo z łaciny książkę "De Bello Gallico" Juliusza Cezara i dodawał komentarze. To był spektakl.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.