Tylko do jednego punktu w Lublinie mieszkańcy przynieśli już blisko siedem ton darów. Na liście najpotrzebniejszych rzeczy są m.in. szerokie łopaty, latarki i szczoteczki do zębów.
- Najważniejsze, żeby pomoc była mądra, prowadzona przez organizacje, które wiedzą, jak to robić i są w stanie określić potrzeby poszkodowanych - mówi Maciej Budka, dyrektor lubelskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.
Operatorzy centrów powiadamiania ratunkowego z Lubelszczyzny pomagają w przyjmowaniu zgłoszeń z terenów objętych powodzią. Jedno z najbardziej dramatycznych dotyczyło komendy straży pożarnej w Nysie, która chwilę później została zalana.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed intensywnym deszczem także mieszkańców Lubelszczyzny. Służby ratunkowe są w pogotowiu. W razie konieczności mogą też wesprzeć inne regiony kraju.
Alarm dotyczy trzech powiatów, siedmiu gmin oraz trzech miast z terenu województwa lubelskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.