Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, dostał od radnych wotum zaufania oraz absolutorium za rok 2023. Przeciw był klub PiS. Jakie inwestycje wciąż czekają na realizację?
Krzysztof Żuk ma wielu fanów, a jego posty zbierają sporo lajków. Mimo tego w rankingu najbardziej wpływowych samorządowców w internecie znalazł się na odległym miejscu.
Na zmianach podatkowych zawartych w "Nowym polskim ładzie" samorządy stracą 11 mld zł. Bez odpowiedniej rekompensaty jedna trzecia miast i gmin w Polsce nie będzie mogła realizować żadnych inwestycji.
Awantura spowodowana sposobem podziału setek milionów złotych z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych jest smutną ilustracją postępującego upadku niezależności samorządów.
Starostwo parczewskie nie otrzymało ani grosza z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych na rozbudowę szpitala, starostwo włodawskie - na budowę domu dziecka, a najbiedniejsza gmina w Polsce - na drogi i wodociągi. Wszędzie rządzi PSL.
Duże zmiany w systemie podatkowym to jeden z głównych elementów Nowego Ładu, który zamierza wprowadzić rząd. Według prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka mogą one pogrążyć finansowo polskie samorządy.
Co 14. złotówka przekazana przez rząd miastom na prawach powiatu trafiła do niespełna 62-tysięcznego Chełma. Do miasta płyną setki milionów złotych w ramach innych rządowych programów. Miastem rządzi polityk PiS. Jego zastępcą jest były minister zdrowia, który kupował respiratory od handlarza bronią.
Narodowy program szczepień został napisany na kolanie i ma pełno dziur. Skoro rząd nie radzi sobie z nadzorowaniem służby zdrowia, to może większą kontrolę nad nią powinny mieć samorządy?
Wierzymy, że Polska może się zmieniać lokalnie niezależnie od tego, kto jest premierem i jaka partia rządzi. Żeby tak się stało, trzeba wzmocnić samorządy - mówi Krzysztof Stanowski, były wiceminister spraw zagranicznych, obecnie zaangażowany w projekt Zdecentralizowana RP
Lublin za trzy lata będzie w pierwszej lidze polskich miast, w jednym szeregu z Wrocławiem - przewiduje prezydent Krzysztof Żuk. Napędem rozwoju ma być sektor IT, który sprawi, że młodzi zdolni przestaną wyjeżdżać z regionu za pracą. Informatyków jednak brakuje. A uczelnie nie nadążają za potrzebami rynku pracy i słabo rozumieją biznes.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.