Piłkarze Motoru Lublin meczem z wyżej notowanym KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski
mieli udowodnić, że pewne zwycięstwo w derbach nad Avią Świdnik (3:0) nie było
przypadkowe. Zwycięstwo nad ekipą Tadeusza Krawca pozwoliłoby dogonić w tabeli rywali.
Blisko 2,5 tys. widzów zasiadających na Arenie Lublin musiało przełknąć jednak kolejną
gorzką pigułkę. Na początku spotkania to gospodarze mieli przewagę, którą w 11. minucie
mógł potwierdzić Patryk Szysz. Gracz wypożyczony z Górnika Łęczna trafił jednak strzałem
głową w słupek. Później spotkanie wyrównało się i obserwowaliśmy dobre akcję w
wykonaniu obu drużyn. Do przerwy bramki nie padły. Zaledwie trzy minuty po wznowieniu
gry to ekipa KSZO objęła prowadzenie. Piłkę w zamieszaniu w polu karnym do siatki
wpakował Łukasz Jamróz, który na swoim koncie ma 14 meczów w ekstraklasie w barwach
Korony Kielce.
Po stracie gola Motor próbował rozbić defensywę gości atakiem pozycyjnym. Podopieczni
Jacka Magnuszewskiego starali się długo utrzymywać przy piłce, ale podania wymieniali za
wolno. Zawodnicy z Ostrowca Świętokrzyskiego bronili się mądrze i wyprowadzali groźne
kontrataki. Ostatecznie Motor przegrał na Arenie Lublin 0:1. Po 12. rozegranych spotkaniach lublinianie zajmują zaledwie ósmą pozycję w tabeli i mają dziewięć oczek straty do liderującej Garbarni Kraków.
Wszystkie komentarze