Witam
Jestem mieszkańcem os.Piastowskiego. Codziennie odprowadzam dzieci do szkoły i na zajęcia sportowe do szkoły podstawowej 22 przy ulicy Rzeckiego. Najkrótszą drogą jest ścieżka rowerowa biegnąca równolegle do ogródków działkowych, następnie przejście ( niemożliwe do pokonania po opadach deszczu ) w dół wąwozem, obok wyciągu narciarskiego MOSIR do przejścia podziemnego pod ulicą Zana.
Z tej trasy korzysta bardzo wiele osób. Jest to jedyna droga na odcinku od ronda Zana/Filaretów do ul. Nadbystrzyckiej.
Teren ten znajduje się w środku miasta, a jednak wydaje się że miasto o nim zapomniało. Zwały śmieci, chaszcze, krzaki, porozbijane zardzewiałe latarnie pamiętające czasy Gierka . Błoto i resztki chodnika to stan obecny. Teren zarośnięty i nieuprzątany jest miejscem amatorów mocniejszych trunków, ew młodzieży nadużywającej tego i owego. Wieczorem strach przejść tamtędy.
Jest to najkrótsza droga łącząca całe os. Prusa z os.Piastowskim i Dzielnicą Akademicką. Aż się prosi żeby zagospodarować , uprzątnąć ten teren. Administracja LSM na moje uwagi nie odpowiedziała. Na zasadzie co nas to obchodzi. Przykre, bo mogli chociażby skierować pismo do odpowiednich władz instytucji.
Widzę jak powoli zagospodarowywane są wąwozy w innych częściach Lublina. Natomiast "NASZ" wąwóz obok wyciągu straszy brudem i błotem. Aż się prosi żeby zbudować tu mostek i kawałek chodnika łączący ścieżkę rowerową z przejściem podziemnym pod ul. Zana. Ułatwiło by to życie mieszkańcom , rowerzystom i ożywiło ten zapomniany zakątek.
Niemożliwe? Nie ma pieniędzy?
Zapewniam że ten kto zainicjuje budowę mostku nad wąwozem dostanie poparcie 100% mieszkańców.
Pozdrawiam i zachęcam do spaceru wąwozem i działania w tej sprawie.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze