PlayStation
Zaczęło się przecież fatalnie, laniem od Finów na własnym boisku. Nie zanosiło się na nic dobrego. Tym bardziej, że do Chorzowa, na pewniaka przyjeżdżali Portugalczycy. Cristiano Ronaldo myślał, że w pojedynkę wygra z 11 Polakami.
A było inaczej. Drużyna Beenhakkera rozmontowała Portugalię naszpikowaną megagwiazdami (Ronaldo, Simao Sabrosa, Deco) i wygrała. Tylko 2:1. Tylko, bo okazji do strzelenia goli było dużo więcej. Gdyby do siatki Portugalii wpadło wszystko z podbramkowych okazji, które mieli Polacy, to byłby pogrom.
Ale i tak wszyscy nie wierzyli w to, co stało się 11 października 2006 r. włącznie z Bąkiem, który był nie do przejścia. "Graliśmy jak na PlayStation" powiedział wtedy.
Wszystkie komentarze