27 listopada 26-letnia Kamila Siedlecka wyszła z domu pod nieobecność innych domowników. Kiedy członkowie rodziny wrócili i nie zastali kobiety w mieszkaniu, zaczęli dzwonić na jej komórkę. Telefon nie odpowiadał. Jeszcze tego samego dnia bliscy powiadomili policję o jej zaginięciu. Początkowo nie chcieli nagłaśniać sprawy. Dopiero po trzech dniach bezowocnych poszukiwań zdjęcie 26-latki pojawiło się na stronie internetowej policji.
Plakaty ze zdjęciem, które Kamila wykonała sobie w jednym z salonów optycznych, zawisły w Świdniku, Lublinie i okolicach. „Wyszła z domu we wtorek 27.11.2018 i do chwili obecnej nie powróciła. Osoby, które widziały zaginioną lub mają informacje na temat jej miejsca pobytu, proszone są kontakt pod nr 997, 112 lub z najbliższą jednostką policji” - czytamy w ogłoszeniu. O pomoc w udostępnianiu wizerunku zostały też poproszone lokalne media.
Wkrótce w akcję włączyła się fundacja Itaka – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Bliscy 26-latki stworzyli stronę na Facebooku poświęconą poszukiwaniom Kamili.
Co wiadomo? W chwili wyjścia z domu Kamila była ubrana w długą, zimową kurtkę koloru zieleni butelkowej, z kapturem obszytym sztucznym futrem. Miała na sobie także spodnie czarne bądź dżinsowe niebieskie, proste. Kobieta ma 170 cm wzrostu. Waży około 65 kg. Jest szczupła, ma długie włosy koloru blond i niebieskozielone oczy. Na stałe nosi okulary korekcyjne.
Wychodząc z domu, Kamila miała przy sobie telefon komórkowy. Policyjny trop urywa się w kompleksie leśnym pomiędzy Świdnikiem a Lublinem. Tam nastąpiło ostatnie logowanie smartfona.
- W tym miejscu, terenie pomiędzy Świdnikiem a dzielnicami Kalinowszczyzna i Tatary w Lublinie, policja prowadziła intensywne poszukiwania z psem tropiącym. Nie znaleziono żadnych śladów zaginionej - mówi asp. Elwira Domaradzka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdniku. Jak wyjaśnia, negatywny wynik sprawdzania terenu jeszcze o niczym nie przesądza. Świadczy o tym m.in. fakt odnalezienia na początku miesiąca w okolicach Górki Lubartowskiej ciała innego zaginionego - 32-letniego mężczyzny. Wcześniej na tym samym terenie prowadzono bardzo szerokie poszukiwania z udziałem specjalistycznego sprzętu.
Podczas poszukiwań Kamili Siedleckiej strażacy razem z policjantami przeszukali także m.in. okolice rzeki Bystrzycy w Lublinie.
Policja bierze pod uwagę różne wersje wydarzeń. Jedna z hipotez zakłada, że zerwanie kontaktów z rodziną było świadome i celowe. Kamila Siedlecka mogła np. pozbyć się telefonu komórkowego i wyjechać do innego miasta lub za granicę. Policja bierze pod uwagę także m.in. możliwość targnięcia się na własne życie.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze