Choć termometry wskazywały 12 kresek poniżej zera, we wtorek wieczorem do Bystrzycy znów wskoczyły lubelskie morsy. W drugiej w tym roku nocnej kąpieli wzięło udział blisko 70 osób. Najmłodszy z nich miał 20 lat, najstarszy - 70. Kąpiel odbywała się w pięknej scenerii. - Pierwszy raz w tym sezonie wskoczyliśmy do wody w takich bajkowych warunkach. Wszędzie było biało od śniegu, a nad wodą unosiła się klimatyczna mgła. Wokół były świecące pochodnie, a nad rzeką rozpaliliśmy ognisko - opowiada Piotr Kańczugowski, prezes Lubelskiego Klubu Morsów. - Taka kąpiel świetnie działa na układ odpornościowy. W ten sposób hartujemy organizmy. Nie dolega nam katar, nie łapie nas przeziębienie - dodaje. Lubelski Klub Morsów kąpie się w Bystrzycy przy tamie w każdą niedzielę o godz. 12. W ubiegłym tygodniu udało się pobić lubelski rekord. W ostatniej kąpieli do wody weszło 170 osób. W sobotę natomiast morsy organizują spływ kajakowy przez Lublin Bystrzycą. Start przy tamie o godz. 12.
Wszystkie komentarze