Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Dwa tysiące osób wyruszyło w piątek w Ekstremalną Drogę Krzyżową. Najbardziej wytrwali przeszli prawie 50 km z Lublina do sanktuarium w Wąwolnicy.
Rok temu w pierwszej lubelskiej Ekstremalnej Drodze Krzyżowej wzięło udział tysiąc osób. Pątnicy przeszli wtedy 44 km z Lublina do Wąwolnicy. W tym roku uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej mieli do wyboru trzy trasy. Wszystkie rozpoczęły się mszą św. w Archikatedrze Lubelskiej.
Najłatwiejsza trasa, czyli niebieska, liczyła 29 km, prowadziła od archikatedry, wokół Zalewu Zemborzyckiego i skończyła się w Bazylice oo. Dominikanów. Ci, którzy zdecydowali się iść trasą żółtą, po mszy autokarami pojechali do Konopnicy, stąd przeszli 33 km do Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Trzecia trasa była najtrudniejsza. Czerwony szlak liczył 46 km.
- Rzeczywiście było ekstremalnie, największy kryzys miałam po północy, kiedy szłyśmy lasem. Ale udało się, każdy chociaż raz powinien wziąć udział w takiej drodze krzyżowej - opowiadała Katarzyna zaraz po dojściu do Sanktuarium. Uczestnicy EDK do Wąwolnicy docierali od godz. 5 do 11.
Wszystkie komentarze