- Jeżeli politycy będą wybierać sobie orzeczenia, które respektują i te, których nie respektują to jest jakaś monarchia, w której pan i władca ustala sobie czego będzie a czego nie będzie przestrzegał - mówił do zgromadzonych w czwartek przed Sądem Okręgowym w Lublinie adwokat Krzysztof Sokołowski. W proteście będącym wyrazem sprzeciwu wobec wprowadzanej przez PiS reformie sądownictwa wzięło udział ponad sto osób. Uczestnicy zgromadzenia mieli ze sobą transparenty: 'Jarek zjeżdżaj', 'Nie odpuszczamy', czy 'Niezawisłe sądy ostoją państwa prawa'. Sylwia Bogusz z KOD namawiała by podczas najbliższych wyborów samorządowych patrzeć na ręce władzy i zostać obserwatorem społecznym. - Chcemy uaktywnić nasze społeczeństwo aby czuło, że ma realny wpływ na to co się dzieje. Bardzo proszę kochani zebrani abyście zaczęli aktywnie zgłaszać się i brać sprawy w swoje ręce a przede wszystkim zachęcać, by nasi najbliżsi, sąsiedzi, znajomi, nie zostali w domach w tym ważnym dniu wyborów. My wam nie mówimy na kogo macie głosować, chcemy abyście poszli do wyborów - tłumaczyła. Mecenas Sokołowski wyjaśniał natomiast zgromadzonym znaczenie czwartkowych wydarzeń. Przypomnijmy. Sąd Najwyższy zadał pytania Trybunałowi Sprawiedliwości UE i zastosował środek zabezpieczający, zawieszając stosowanie trzech kluczowych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym określających zasady przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku. Przepisy wciąż obowiązują, ale nie mogą być stosowane do czasu wydania decyzji przez TSUE. W ocenie Kancelarii Prezydenta działanie SN nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta ani jakiegokolwiek innego organu. - To co robią prawnicy prezydenta jest niezwykłym skandalem. To jest stwierdzenie: my wyroków sądów nie będziemy słuchać. Jeżeli to mówią prawnicy prezydenta RP to znaczy, że kompletnie nie szanują Konstytucji - tłumaczył mecenas Sokołowski.
Wszystkie komentarze