- Byłem pozytywnie zaskoczony, jak moje koleżanki - Karolina Gruszka i Iza Kuna - wspaniale zagrały po francusku. W obcym języku naprawdę trudno jest grać. Nie urodziliśmy się we Francji, a tu jednak trzeba ich udawać - mówił w czwartek Daniel Olbrychski, jeden z gości przedpremierowego pokazu filmu 'Maria Skłodowska-Curie' w Chatce Żaka. Obraz Marie Noelle to nie tylko wierna faktom opowieść o niesamowitym życiu odkrywczyni dwóch pierwiastków - polonu i radu, ale przede wszystkim portret niezwykłej kobiety, która dzięki swojej inteligencji i wiedzy oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zdołała przekonać do siebie świat nauki, od zawsze zdominowany przez mężczyzn. Jako pierwsza kobieta w Europie uzyskała tytuł doktora. - Największą trudnością było znalezienie odpowiedniej aktorki do roli Marii Skłodowskiej-Curie. Zajęło mi to dwa lata. Początkowo szukałam jej we Francji, widziałam wiele utalentowanych, wspaniałych osób, ale nie potrafiłam podjąć decyzji. Dopiero po czasie zorientowałam się, że przecież Maria Curie miała polski akcent i zaczęłam poszukiwania w Polsce. Ale tu też nie było łatwo, bo wygląd Marii był dość specyficzny. Zbieg okoliczności sprawił, że spotkałam Karolinę i od razu zakochałam się w niej - tłumaczy Noelle. Film wejdzie na ekrany polskich kin w piątek 3 marca.
Wszystkie komentarze