Wybory parlamentarne. Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, rozpoczęła dwudniową wizytę na Lubelszczyźnie. Przed Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej mówiła, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której COZL nie ma pieniędzy na leczenie pacjentów. - To dowód, że dziś liczą się przede wszystkim procedury, a nie pacjent - przekonywała.
Małgorzata Sadurska została szefową kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Posłanka znana jest z tego, że na Lubelszczyźnie blokowała powstawanie farm wiatrowych. Posłanka musi zrzec się też swojego mandatu. Możliwe, że aż do czasu nowych wyborów parlamentarnych w Sejmie będzie wakat.
Prawo i Sprawiedliwość na Lubelszczyźnie w wyborach parlamentarnych zapowiada wielkie zwycięstwo. Chce zgarnąć ponad połowę mandatów. Motorem napędowym kampanii mają być młode wilki, samorządowcy: Artur Soboń i Sylwester Tułajew oraz prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na "premiera technicznego"
W Świdniku odsłonięto pierwszy w województwie lubelskim monument upamiętniający katastrofę smoleńską. W trakcie uroczystości rozdawano ulotki wyborcze Beaty Szydło, kandydatki na premiera z ramienia partii Kaczyńskiego.
Kampania wyborcza prezydenta Bronisława Komorowskiego na Lubelszczyźnie była praktycznie niewidoczna i mało dynamiczna, zaś Andrzej Duda uśmiechał się z tysięcy plakatów. Aktywnie wspierali go nawet ci, którzy do PiS nie należą. Z kolei wielu działaczy lokalnej PO nie angażowało się, zaś szef kampanii Mariusz Grad oraz lider lokalnych struktur Platformy, minister skarbu Włodzimierz Karpiński nawet nie pojawili się na wieczorze wyborczym w hotelu Europa.
Wybory prezydenckie 2015. W Lublinie, jak i na całej Lubelszczyźnie, pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał Andrzej Duda. Mieszkańcy wschodniej Polski w kolejnych wyborach zagłosowali jak zwykle inaczej niż Polacy mieszkający po lewej stronie Wisły. Można się było zatem spodziewać, że kandydat prawicy zbierze w naszym mieście i regionie największą liczbę głosów.
Wybory prezydenckie 2015. Zapleczem Pawła Kukiza w Lublinie jest m.in. Grzegorz Szwed, kandydujący do rady miasta z listy Ruchu Narodowego i Dariusz Jedlina, jeden z założycieli lubelskiej Platformy Obywatelskiej. - Dzwonią do nas bardzo różni politycy. Od lewej strony do prawej - mówi Szwed.
- Ofiary zamku wołają o pamięć - mówi Artur Soboń, radny klubu PiS w sejmiku, i razem ze swoim kolegą Markiem Wojciechowskim domaga się przeniesienia deskorolkowej części Lublin Sportivalu, która ma się odbyć na dziedzińcu zamku. - Jestem zażenowany, że PiS nawet najbardziej tragiczną kartę w historii naszego narodu potrafi wykorzystać w kampanii - odpowiada wicemarszałek województwa.
Ryszard Nowak chciał już ścigania Dody i Nergala, a teraz zamierza powiadomić prokuraturę o zachowaniu Janusza Palikota. Kandydat na prezydenta podczas pierwszomajowego happeningu zmienił bowiem nazwę lubelskiego placu Lecha Kaczyńskiego na plac Unii Europejskiej. Nieżyjącego prezydenta nazwał zaś "beznadziejnie słabym" i przypisał mu odpowiedzialność za katastrofę smoleńską
PiS chce zadać pytanie o rzekome ustawienie przetargu na śmigłowce dla polskiej armii. Jednak przedstawiciele tej partii nie pójdą na dzisiejsze otwarte spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Jeśli ktoś liczy, że będę przepychał się z mieszkańcami, żeby zadać pytanie, to ja abdykuję z tej możliwości - mówi Artur Soboń, radny województwa i rzecznik kampanii Andrzeja Dudy na Lubelszczyźnie. Największej partii opozycyjnej odpowiedział minister obrony.
O zapewnienie lepszych długopisów dla wyborców apeluje do prezydenta Tomasz Pitucha radny Prawa i Sprawiedliwości z Lublina. Jak pisze w swojej interpelacji, w trakcie listopadowego głosowania część długopisów w lokalach wyborczych nie działała, a wyborcy poprawiali kreski w rubrykach. Ich głosy przez to mogły być uznane za nieważne.
Czy żołnierze, którzy brali udział w inwazji na Czechosłowację w 1968 roku to kombatanci wojenni, którym powinny np. przysługiwać zniżki w autobusach? Takie pytanie ministrom stawia poseł PiS. - To ciemna karta naszej historii - odpowiada resort pracy
- Janusz Palikot chce zakłócić konwencję naszego kandydata za zgodą, a może namową Bronisława Komorowskiego - mówi Paweł Poncyljusz (PiS), rzecznik sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.