Konstrukcja otrzymała nową flagę. Jej utrzymanie od stycznia leży w rękach miasta i ma kosztować ponad 6 tys. rocznie.
Cóż to byłoby za marne miasto, jeśli jego wizytówką byłoby coś tak topornego, tandetnego, a przy tym upiornie banalnego. Mam zresztą duży kłopot nawet z nazywaniem tego obiektu masztem.
Zdaniem radnego Marcina Bubicza konstrukcja staje się już wizytówką miasta, ale przydałoby się, by była lepiej widoczna po zachodzie słońca. - Szczególnie istotne byłoby umieszczenie oświetlenia kierunkowego z dwóch stron alei Tysiąclecia - uważa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.