To był prawdziwy hit. W minioną sobotę lublinianie po raz pierwszy uczestniczyli w 'swojej' Nocy Kabaretowej. Najlepsze polskie kabarety rozśmieszały kilka tysięcy osób zebranych na Placu Zamkowym. Był on wypełniony po brzegi. A mieszkańcy Lublina i regionu świetnie się bawili.
Podobne spotkania odbywają się zazwyczaj m. in. w Szczecinie, Mrągowie czy Opolu. Tym razem Marcin Wójcik znany z kabaretu Ani Mru Mru zaprosił Roberta Górskiego do siebie, na Lubelszczyznę, gdzie wspólnie poprowadzili wakacyjny odcinek Latającego Klubu Dwójki. Oprócz prowadzących na scenie pojawili się m.in. kwartet smyczkowy Grupa MoCarta, kabaret K2, Formacja Chatelet czy kabaret Ciach. Jednym z najzabawniejszych momentów był jednak premierowy występ Artura Andrusa, dziennikarza polskiego radia, poety, autora tekstów piosenek i piosenkarza. Zaśpiewał on swoją, współczesną wersję legendy o Leszku Czarnym. Jak zapewniał satyryk może on bezpłatnie przekazać ją miastu. Nie wiadomo czy prezydent Krzysztof Żuk będzie zainteresowany. Również występ Roberta Korólczyka, który opowiadał o tym co można znaleźć w damskiej torebce wywoływał wśród publiczności salwy śmiechu.
Kabaretowa noc trwała ponad trzy godziny i była transmitowana w TVP 2. W jej trakcie wielokrotnie padały różne odniesienia do Lublina i Lubelszczyzny.
Wszystkie komentarze