- Przyszłam prosić o zaufanie. Niech każdy z was przekona trzy osoby, a one niech przekonają kolejne. Będą nas tysiące, a później miliony. Stworzymy drużynę, która weźmie sprawy w swoje ręce - mówiła na wiecu, który odbył się na placu Litewskim, Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera.
Na placu Litewskim zgromadziło się około tysiąca mieszkańców. Przywitali spóźnioną o mniej więcej pół godziny Szydło okrzykami: 'Beata, Beata!'.
Wiceprezes PiS na wstępie podziękowała mieszkańcom Lublina za to, że udało im się stworzyć 'biało-czerwoną drużynę', która dała zwycięstwo Andrzejowi Dudzie w wyborach prezydenckich. - Nie byłoby tego zwycięstwa gdyby nie to, że byliśmy razem. Zakopaliśmy podziały i zaprosiliśmy tych, z którymi nie zawsze było nam po drodze - mówiła.
Szydło starała się przekonywać, że 'przy polskim stole jest miejsce dla wszystkich, którzy chcą dobrej zmiany dla Polski'.
Atakowała też rządzącą partię. - Polska potrzebuje naprawy, a PO pyta, skąd weźmiemy pieniądze, komu zabierzemy. Nikomu nie chcemy zabierać. Chcemy uczciwie dzielić to, co mamy wszyscy. Jak mamy wierzyć, że teraz jeżdżą po Polsce i słuchają ludzi, jak przez osiem lat schowani i nic nie robili? Oni mówią, że się nic nie da, bo mierzą swoją miarą. My mówimy, że się da - przekonywała.
'Dziękujemy', Zwyciężymy' - odpowiadali jej zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego.
Szydło jest w trakcie dwudniowej wizyty na Lubelszczyźnie. W czwartek oprócz Lublina odwiedziła również Łuków i Ryki. W piątek pojedzie m.in. do Kraśnika i Świdnika.
Wszystkie komentarze