Choć oficjalne otwarcie mostu na Wiśle w Kamieniu zostało przełożone ze względu na zbliżające się wybory, mieszkańcy miejscowości położonych po obu stronach rzeki wzięli sprawy w swoje ręce. O godz. 15 na środku mostu zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Kilkoro z nich, ku zdziwieniu przejeżdżających przez most kierowców rozłożyło i przecięło kolorową wstęgę. - Po co nam oificjele, możemy sami otworzyć most - mówili. Był też szampan, a nawet fajerwerki. - Czekałem na to całe życie - mówi pan Henryk z Solca, który pamięta jeszcze drewnianą konstrukcję sprzed wojny. - Moja siostra z rodziną mieszka po drugiej stronie Wisły. Do tej pory musiałem jeździć do nich autobusem przez Puławy, teraz to tylko kilka minut rowerkiem. Most więc łączy nie tylko miasta i województwa, ale i rodziny - przyznaje. Pani Maria, mieszkanka Kamienia jest zachwycona konstrukcją. - Jeszcze niedawno były tu tylko nieużytki. Most i droga prowadząca do niego wyglądają pięknie. Rozpiera mnie duma, że jestem mieszkanką Kamienia - wyznaje emerytka. Wśród świętujących była też młodzież. Paweł mieszka po lubelskiej stronie Wisły, ale jego dziewczyna, Magda, po drugiej. - Tak, możemy powiedzieć, że most był ostatnią przeszkodą, która stanęła na drodze naszej miłości. Teraz już będzie z górki - mówią z uśmiechem.
Most ma ponad kilometr długości. Inwestycja kosztowała ponad 200 mln zł. Nowa przeprawa ułatwi komunikację Lubelszczyzny z centralną i zachodnią Polską i usprawni dojazd z centrum kraju do przejść granicznych z Ukrainą w Dorohusku, Zosinie i Hrebennem.
Wszystkie komentarze