Co weekend wielu wędkarzy wybiera się nad Zalew Zemborzycki, by oddawać się ulubionemu hobby. Nad wodą można ich spotkać o każdej porze roku, nawet w zimie, gdy łowią w przeręblach. - Słabo teraz biorą, ale i tak warto tu przyjść i posiedzieć na świeżym powietrzu. Coś na pewno złowię - mówił jeden z wędkarzy, którego spotkaliśmy w niedzielę nad zalewem. A żeby wybrać się na ryby 'spod lodu', potrzeba niewiele. Najważniejsze to ciepłe ubranie, wędka podlodowa i coś do wykucia przerębla. Stali bywalcy używają specjalnych wierteł. Idealna temperatura to - 5 stopni. Kiedy jest zimniej, nawet specjalna wędka podlodowa nie zdaje egzaminu, gdyż żyłka sztywnieje i zamarza. Jeszcze jedna ważna rzecz - przynęta. Ponieważ w zimie bardzo trudno o naturalne pożywienie, wędkarze używają sztucznych. Polecają mormyszki i błystki podlodowe, czyli różne rodzaje metalowych imitacji rybek. Inne metody połowu to 'na przynętę z haczyka' i 'kropelki żywicy epoksydowej'. By zwabić rybę, trzeba podnosić wędzisko płynnie do góry i swobodnie opuszczać w dół, co powoduje 'skoki' błystki. Wykonuje się także niewielkie ruchy skośne i poprzeczne.
Wszystkie komentarze