Urwane koła, huk blachy i wgnieciona karoseria to tylko niektóre ze stałych elementów każdego z wyścigu najbardziej wysłużonych aut z całej Polski. Tym razem impreza odbyła się pod nazwą 'Wrak Atak walentynek' i stanowiła otwarcie tegorocznego sezonu. W walentynkowym rajdzie uczestniczyło 37 drużyn z całej Polski. W zawodach mogły brać udział pełnoletnie osoby, posiadające samochód starszy niż 10 lat o wartości nie przekraczającej tysiąca zł. Każdy zawodnik musiał w ciągu 30 minut przejechać jak największą ilość okrążeń. Do finału przeszło dziesięciu najlepszych zawodników.
Tym razem rajdowcy bawili się na zupełnie nowym torze przy Drodze Męczenników Majdanka. - Trasa ma ok. 300 m długości - mało długich i prostych odcinków, a sporo zakrętów. Podczas rajdu nie można było na nim rozwinąć dużych prędkości, dlatego bardziej liczyła się technika jazdy, niż szybkość - mówi Dorota Grusiewicz z Polskiego Stowarzyszenia Wrak Race.
Wszystkie komentarze