Kiedyś bez rzemieślników z tych dziedzin trudno było sobie wyobrazić życie. Dziś na ich usługi decyduje się niewiele osób. O kogo chodzi? Chociażby o kowali, garncarzy, stolarzy, młynarzy wiatracznych, sitarzy, rymarzy, olejarzy, łubiarzy, powroźników, łyżkarzy, czy plecionkarzy. Ginących zawodów jest więcej. Aby przypomnieć czym zajmują się poszczególni rzemieślnicy Muzeum Wsi Lubelskiej przygotowało 'Pokazy dawnych zawodów i umiejętności gospodarskich'. W niedzielę w godz. 11-17 można było zobaczyć pracę rzemieślników na własne oczy. Pokazy objęły tradycyjne rzemiosła ludowe powszechne na Lubelszczyźnie w XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku. Dziś one już zanikają, są uprawiane sporadycznie lub restaurowane właśnie dzięki takim wydarzeniom jak to w skansenie. Podczas pokazów można było też zobaczyć jak wyglądała młócka cepami, mielenie zboża na żarnach, wyrabianie kaszy w stępie ręcznej, wyrób masła, pranie w zolniku, kijanką i na tarze, prasownie żelazkiem na węgle czy obróbka lnu. Zwiedzającym czas umilały kapele ludowe, które można było spotkać na terenie całego skansenu.
Wszystkie komentarze