Spektakle, improwizacje, pokazy tańca dawnego i żonglerki historycznej. Mimo niesprzyjającej pogody lublinianie chętnie wzięli udział w drugiej edycji Festiwalu Legend Lubelskich. Największym zainteresowaniem cieszyły się premiery dwóch plenerowych spektakli. Pierwszy z nich to "Dintojra", historia o kamieniu nieszczęścia, którego według legendy diabli porzucili w okolicach Sławinka. Miał on posłużyć później jako podstawa pod katowski pieniek. Spektakl opowiada o Antku, rzezimieszku, który postanawia zlekceważyć zgubny wpływ kamienia, w rezultacie stając z nim oko w oko. Spektakl zobaczyliśmy w bramie Wieży Trynitarskiej, blisko miejsca, w którym kamień znajduje się obecnie. Widzom spodobał się też "Pożar w zamtuzie" wystawiony na placu Rybnym. To komediowa opowieść o wielkim pożarze Lublina, do którego doszło w 1575 roku. Ogień pojawił się w jednym z zamtuzów, czyli ówczesnym domu uciech. Po pożarze to właśnie ten budynek odbudowano jako pierwszy. ksu
Wszystkie komentarze