'Lublin wita uchodźców', 'Lublin żegna rasistów' - z takimi transparentami przyszli w sobotę pod ratusz członkowie i sympatycy partii Razem. - Spotkaliśmy się tutaj, by wyrazić solidarność z osobami doświadczającymi przemocy ze względu na kolor skóry, pochodzenie, wyznanie, inną orientacją płciową. W tym momencie mamy do czynienia w Polsce z narastającą falą rasizmu - mówił rzecznik prasowy lubelskich struktur 'Razem' Tomasz Warzocha. Ma na myśli m.in. antyukraińskie marsze, które mają się odbyć w całej Polsce. - Uważamy, że naszym obowiązkiem jest wyrażenie solidarności z obcokrajowcami mieszkającymi w Polsce, tymi którzy chcieliby tu zamieszkać, którzy starają się o azyl. Nie możemy dopuszczać do tego, by skrajna prawica mówiła kto może a kto nie może mieszkać w Polsce - dodał. Zdaniem Warzochy od narastającego rasizmu nie jest wolny Lublin. Przypomniał m.in. wydarzenia z lutego kiedy turecki student został brutalnie pobity w centrum miasta. - To był atak typowo rasistowski, bo kazano mu wynosić się z Polski. ONR organizuje marsz ulicami Lublina, w którym bierze udział wojewoda i kurator oświaty. I potem nie można się dziwić, że jeżeli skrajna prawica ma przyzwolenie na swoje działania, to obserwujemy akty przemocy - tłumaczył Warzocha.
Jeden z przechodniów próbował zakłócić sobotnią manifestację rasistowskimi hasłami, ale od razu zareagowała obecna na miejscu policja.
Wszystkie komentarze