Lubelskie Wodociągi mają długą historię. Pierwszy stały wodociąg w mieście wybudował w 1506 r. rurmistrz Jan z Nowego Sącza. Dzięki temu Lublin był jednym z niewielu miast w Polsce, który miał taką instalację. Z tamtych czasów przetrwała do dziś wieżyczka wodna przy ul. Dolnej Panny Marii, jedyny zachowany budynek tego typu w Polsce. Rurociągi mistrza Jana działały do połowy XVII w., gdy zdewastowano je w czasie wojen przetaczających się przez Rzeczpospolitą.
Lublin nie miał wodociągów aż do końca XIX w., gdy nowy system wybudował inżynier Adolf Weisblat. Wtedy powstała druga wieża ciśnień na pl. Wolności, rozebrana po II wojnie światowej.
Kolejny rozdział w historii miejskich wodociągów to wieża ciśnień przy al. Racławickich. Obiekt zamknięty jest dla postronnych osób, ale nam udało wejść się do środka. Wieża była częścią systemu wodociągowego, jaki w latach 20. wybudowała nowojorska firma Ulen and Company. Jak to się stało, że to właśnie Amerykanie ją wybudowali? Otóż, Weisblat nie radził sobie z wieloma problemami jakie rodziło utrzymanie wodociągów (np. nie rozbudowywał sieci) i w końcu w 1928 r. sąd mu je odebrał.
A już cztery lata wcześniej Amerykanie ustalili z polskim rządem, że w zamian za amerykańskie gwarancje pożyczek to oni zaprojektują i wykonają nowoczesny wodociąg i kanalizacje. Tak też się stało. Przedwojenna wieża wykorzystywana jest do dziś - stabilizuje ciśnienie w wodociągowej sieci.
Wszystkie komentarze