Setki wyciętych drzew, mnóstwo nawiezionej ziemi, coraz więcej sprzętu i pracowników. Tak obecnie wyglądają spore fragmenty drogi krajowej nr 17, która za dwa lata zmieni się w ekspresową trasę S17. Dziś prace toczą się na odcinku do węzła Kurów Zachód, gdzie kończy się ekspresówka do obwodnicy Garwolina.
Na 13-kilometrowym odcinku między węzłami Kurów Zachód i Skrudki już wycięto wszystkie drzewa kolidujące z przebiegiem trasy. Trwa ich porządkowanie i wymiana ziemi, a także przebudowa poziemnych sieci. Wkrótce ma się rozpocząć przenoszenie pomnika Powstańców Styczniowych i prace archeologiczne w jego otoczeniu.
Drzewa wycięto również na 25-kilometrowym odcinku od granicy województw lubelskiego i mazowieckiego do obwodnicy Garwolina. Tutaj także porządkowany jest teren i prowadzone są prace ziemne. Wkrótce wkroczą tu archeolodzy. Najwięcej zmian widać w okolicy przyszłego węzła Górzno, Józefowa oraz Gończyc i Trojanowa.
Niedługo zaczną się też prace na 20-kilometrowym fragmencie od węzła Skrudki do granicy województw. Zacznie się od wycinki drzew, co może spowodować utrudnienia w ruchu.
Wkrótce drogowcy powinni mieć także ZRiD (zezwolenia na realizację inwestycji drogowej - red.) dla kolejnych fragmentów trasy S17. Budowa liczącego ponad 95 kilometrów fragmentu trasy podzielona jest podzielona na siedem odcinków. Ich wartość to blisko 2,4 mld zł. Prace powinny się zakończyć w 2019 roku.
Wszystkie komentarze