Najpierw barwny korowód przeszedł przez centrum miasta, później ponad stu muzyków zagrało tytułowy utwór z płyty 'Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band' grupy The Beatles. W ten sposób Lublin uczcił 50. rocznicę wydania tego albumu. - Fan Club The Beatles nie mógł przepuścić takiej okazji. Na pewno będzie świetna zabawa - mówił kilka minut przed rozpoczęciem barwnego korowodu Krzysztof Stanisław Werner, prezes lubelskiego Fan Clubu The Beatles. Razem z nim z placu Litewskiego w czwartek o godz. 16.45 wyruszyła grupa ponad 100 osób. Wśród nich były też zawodowe orkiestry, m. in.: Orkiestra Górnicza Lubelskiego Węgla 'Bogdanka' S.A., Orkiestra Dęta OSP Milanów, Orkiestra Dęta ZSTK w Lublinie oraz gitarzyści przygotowywani przez Zbigniewa Kowalczyka. Dołączyć mógł się też każdy kto miał instrument muzyczny. W ten sposób Lublin świętował 50. rocznicę premiery wielkiego albumu grupy The Beatles 'Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band'. Muzycy maszerując grali tytułowy utwór. Korowód przeszedł przez deptak i ul. Grodzką do schodów Zamku Lubelskiego. Tu uczestnicy korowodu ustawili się tak, by odtworzyć wygląd słynnej okładki płyty nasyconej symbolami. Są na niej odniesienia do popkultury, religii czy obyczajowości. W centrum, w tłumie znanych postaci od Einsteina po Marilyn Monroe są członkowie zespołu ubrani w krzyczące, kolorowe stroje. Również część lublinian uczestniczących w korowodzie przebrała się w kolorowe, krzykliwe stroje z minionych epok. Krzysztof Stanisław Werner założył praktycznie taki sam, w jakim jest John Lennon na okładce kultowego albumu. Jego ojciec założył podobny, w niebieskich barwach.
Wszystkie komentarze