Skate Town działa w jednej z hal przy ul. Krochmalnej na terenie dawnej Cukrowni. - Wiele osób znalazło właśnie pretekst, by wyjąć zalegające od wielu lat w pawlaczu stare wrotki. Cieszę się też, że rozszerzamy repertuar aktywności i możliwości dla dzieciaków. W końcu, ile razy można chodzić na kulki? - śmieje się Krzysztof Szmydt. Menedżer lubelskiej wrotkarni podkreśla jednak, że to przestrzeń stworzona z myślą o całych rodzinach. - Dzieci i młodzież podglądają swoich rówieśników jeżdżących na rolkach chociażby w amerykańskich sitcomach. Dla nich to na pewno frajda, że też mogą spędzać czas w taki sposób. Dla rodziców to z kolei 'back to the old school', bo zanim rolki stały się modne, każdy z nas miał wrotki zapinane na buty. Te wspomnienia właśnie wróciły - tłumaczy.
Wszystkie komentarze