- Czechow nie był pisarzem, który estetyzuje rzeczywistość, ale pisał, by dokonać krytycznego portretu społecznego. I to był dla nas punkt odniesienia - mówi Jędrzej Piaskowski, reżyser 'Trzech sióstr' Antona Czechowa. Premiera spektaklu odbyła się w piątek w Teatrze Osterwy.
Anton Czechow napisał 'Trzy siostry' w 1901 roku. Akcja dramatu toczy się w małym miasteczku gubernialnym. To tu, wspólnie z Andrzejem Prozorowem, mieszkają tytułowe trzy siostry, Olga, Irina i zamężna Masza. Jej mąż, nauczyciel, Fiodor Kułygin, marzy o wyrwaniu się z monotonnej prowincji. Dokładnie tak jak pozostali bohaterowie dramatu. Przyświeca im jeden cel: wspaniała, wielka Moskwa, gdzie czeka ich spełnienie marzeń. Pośród zawikłanych intryg to właśnie ucieczka do lepszego świata, odbicie się od rutyny i braku perspektyw jest głównym motywem dramatu.
To, co cechuje twórczość Czechowa, to krytyczne spojrzenie na ówczesną sytuację społeczno-polityczną i radykalny sprzeciw wobec hipokryzji, wygodnictwa i głupoty elit nierozumiejących wagi swojej społecznej funkcji. Twórcom spektaklu zależało na powrocie do pierwotnych założeń autora. - Staraliśmy się oddać głos autorowi i przenieść na scenę wszystkie jego pomysły dotyczące portretu społeczeństwa. Niczego nie dodawaliśmy. Chcieliśmy sprawdzić, na ile ten tekst można przyłożyć do dzisiejszej rzeczywistości. Zastanawialiśmy się też, na ile da się zrobić z niego współczesny teatr, nieodtwarzający konwencji, którą wszyscy znamy - tłumaczy Piaskowski.
Wszystkie komentarze