W czwartek po raz kolejny przed siedzibą Sądu Okręgowego w Lublinie spotkali się przeciwnicy zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym oraz prób usunięcia prof. Małgorzaty Gersdorf z funkcji pierwszego prezesa SN. Według zapowiedzi, była to już ostatnia manifestacja w tym tygodniu. O godzinie 20 na miejscu zgromadziło się ok. 150 osób. Protestujący mieli ze sobą transparenty (m.in. z hasłami 'Konstytucja podeptana to wybitnie podła zmiana', 'Wczoraj Trybunał, dzisiaj sądy, jutro ty' czy 'Niezawisłe sądy ostoją państwa prawa') oraz świece i egzemplarze Konstytucji. Skandowano: 'No pasarán' (hiszp. 'Nie przejdą!' - red), 'Wolne sądy, wolna Polska!' oraz słowa prof. Władysława Bartoszewskiego 'Warto być przyzwoitym!'. - Nawet jeśli utracimy Sąd Najwyższy, tak jak utraciliśmy Trybunał Konstytucyjny czy media państwowe, tak nigdy nie utracimy naszej wolności i wiary w to, że prędzej czy później zwyciężymy. Niestety część społeczeństwa jest bierna, bo nie rozumie, że walka o sądy to walka o jej prawa - przemawiał ze schodów Sądu Okręgowego Krzysztof Kamiński, przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji na Lubelszczyźnie. Podczas manifestacji przeczytano fragmenty poezji (m.in. wiersz 'Patryota' Kazimierza Przerwy-Tetmajera), zacytowano również myśli znanych filozofów, np. 'Czego nie zabrania prawo, zabrania wstyd' (Seneka Młodszy), 'Dobro ludu najwyższym prawem' (Cyceron). - Są wiece, na których są zaciśnięte pięści, piana na ustach, wyzwiska, oszczerstwa, i są wiece, na których jest poezja. To jest różnica między demonstrującymi dziś Polakami - podsumował Krzysztof Kamiński.
Wszystkie komentarze