Uroczyste odsłonięcie 35-metrowej konstrukcji nastąpi 11 listopada. Swoim patronatem objął ją premier Mateusz Morawiecki. Budowę masztu finansują spółki skarbu państwa. Kosztuje ponad 670 tys. zł. W piątek zakończył się montaż podstawy, w sobotę można było obserwować stawianie kolejnych kluczowych elementów konstrukcji - dwóch pionowych elementów zwieńczonych iglicą. Maszt Niepodległości na rondzie im. Romana Dmowskiego w Lublinie to 35- metrowa konstrukcja, do której wykonania potrzeba 22 tony stali. Zwieńczony będzie biało-czerwoną flagą o wymiarach 8,66 na 5,6 metrów (ok. 50 m kw.). Cała instalacja nocą będzie podświetlana. Inwestycja od początku budziła dużo emocji. Budowa rozpoczęła się we wrześniu. Wówczas Miasto dla Ludzi-Lubelski Ruch Miejski, reprezentowany m.in. przez kandydatkę na prezydenta Lublina Magdalenę Długosz, zażądał wstrzymania budowy masztu. 'Proponowany na wizualizacjach wygląd budowanego już masztu podważa powagę Polskich Barw. Przypomina on bowiem toporny, przeskalowany stojak, jakby część oderwana od okrętu czy kosmodromu. Tymczasem ma stanąć w miejscu kluczowym dla tożsamości Lublina, gdzie są już najważniejsze dla nas historyczne punkty wysokościowe: Kaplica Świętej Trójcy, Donżon, Cerkiew, Czwartek' - czytamy w stanowisku LRM.
Wszystkie komentarze
jak zawsze - z naszych to wszystko, z naszych...
I najważniejsze: ktoś na postawieniu tego masztu ZAROBIŁ. Ktoś związany z PiS, zapewne.
Myślę jednak, że są potrzebniejsze sprawy niż takie coś.