Fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Wyborcza.pl
Dożywocie zbyt surowe
Trzeci proces dobiega końca w kwietniu 2013 roku. Sąd pierwszej instancji po raz drugi wysyła Sławomira P. do więzienia do końca życia, ale po raz drugi orzeczenie nie jest jednogłośne. Za uniewinnieniem jest bowiem jeden sędzia, ale został on przegłosowany.
Skazanie Sławomira P. sąd uzasadnia tym, że po zatrzymaniu S. przyznał się do zbrodni, zarówno przed prokuratorem, jak i w sądzie, który zamykał go w areszcie. Gróźb policjantów nie potwierdził.
W lutym 2014 roku po odwołaniu pełnomocnika P., sąd apelacyjny prawomocnie uznaje, że dożywocie jest zbyt surowe. Skazuje Sławomira P. na karę 25 lat więzienia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach odsiadki.
- Sławomir P., gdy po pierwszym procesie wyszedł na wolność, nie łamał prawa, a i wcześniej nie dopuszczał się przestępstw - argumentuje sędzia. Adwokat składa kasację w Sądzie Najwyższym, ale tym razem najwyższa instancja uznaje ją jako bezzasadną.
Wszystkie komentarze