Spotkanie z Wisłą Kraków było jednym z najgorszych w wykonaniu zespołu trenera Jurija Szatałowa w tym sezonie. O ile w przegranych meczach z takimi rywalami jak Cracovia, Podbeskidzie czy nawet Lech Poznań Górnicy zasługiwali na co najmniej jeden punkt, to w Krakowie przegrali w pełni zasłużenie. Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy oddał tylko jeden celny strzał na bramkę Michała Buchalika, ale Shpetim Hasani strzelił zbyt słabo. Wisła zagrała natomiast mądrze i po szybkim zdobyciu gola w pełni kontrolowała przebieg spotkania dobijając osłabionych rywali w samej końcówce.
Dla Górnika porażka z Wisłą była piątym z rzędu meczem, w którym nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Ostatni raz z wygranej łęcznianie cieszyli się 4 października, gdy na własnym stadionie pokonali Koronę Kielce. Od tamtej pory zielono-czarni zanotowali trzy porażki i dwa remisy. Z kolei rywale z dolnej części tabeli zaczęli w miarę systematycznie gromadzić punkty i jeżeli Górnicy w ostatnich trzech meczach nadal będą tak słabo punktować to przerwę w rozgrywkach mogą spędzić nawet w strefie spadkowej.
Okazję do rehabilitacji za nie najlepsze ostatnimi czasy wyniku gracze trenera Szatałowa będą mieć już w piątek. Wtedy do Łęcznej przyjedzie Ruch Chorzów, którego z ławki rezerwowych prowadzi inny były selekcjoner narodowej kadry Waldemar Fornalik. Cel łęcznian na to spotkanie wydaje się więc tylko jeden - zwycięstwo, nieważne w jakim stylu. Należy jednak przypuszczać, że z takim samym zamiarem na Lubelszczyznę przyjadą chorzowianie, którzy zapewne pałają rządzą rewanżu z domową porażkę w ramach 2 kolejki.
W ostatnich dwóch meczach na boku defensywy klubu z Łęcznej niejako z konieczności wystąpił Lukas Bielak. Słowak tym samym zastąpił w grze swoje swojego rodaka Patrika Mraza, który w starciu z Lechią Gdańsk obejrzał czerwoną kartkę. Teraz role się odwracają. Z powodu dwóch żółtych, a w konsekwencji czerwonej kartki Bielak będzie musiał pauzować. Kibice mają więc nadzieję, że powrót lewego obrońcy nieco ożywi grę Górnika i Słowak pomoże mu w tak niezwykle potrzebnym zwycięstwie.
Wprawdzie w klubie z Łęcznej trudno doszukiwać się jakichś nerwowych i nieprzewidywalnych Ruchów i jak zapowiadają sami piłkarze atmosfera w klubie jest dość spokojna, to wiadomo już, że przed Górnikiem rysuje się pracowita, choć krótka zima. Przede wszystkim priorytetem dla klubowych działaczy powinno być pozyskanie skutecznego napastnika, który byłby w stanie wcielić się w rolę prawdziwego egzekutora, bo właśnie nieskuteczność pod bramką rywala jest pięta achillesową zespoły trenera Jurija Szatałowa.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze