KMŻ Motor
Trudno ten sezon inaczej określić niż dramat. Wina leży jednak głównie po stronie działaczy, którzy w tym sezonie organizacyjnie po prostu nie podołali. Żużlowcy weszli do półfinału rozgrywek II ligi, ale klub nie potrafił przygotować toru na to spotkanie. Motor został ukarany walkowerem, na klub nałożono kary finansowe, które tylko pognębiły kryzys. Również miasto bezradnie rozłożyło ręce, bo nie mogło wspomóc finansowo żużlowców, bo w Lublinie nie pojechano odpowiedniej ilości zawodów.
W 2016 roku zdecydowano, że I i II liga zostanie połączona. Nie ma na razie na liście uczestników lubelskiego klubu, który głównie z powodu zadłużenia nie otrzymał licencji na start w nadchodzącym sezonie. Wynosi ono 230 tys. zł. i wynika głównie z niezapłaconych należności zawodnikom. Z prawie wszystkimi żużlowcami klub podpisał ugody. Pozostało tylko dwóch zawodników, z którymi prowadzone są rozmowy. Prezes Andrzej Zając jeszcze się nie poddał i liczy, że po dosłaniu wszystkich niezbędnych dokumentów GKSŻ ponownie rozpatrzy wniosek licencyjny i dopuści Motor do rozgrywek, bo miejsce jest.
Wszystkie komentarze