Wojcieszków
29-letni mieszkaniec gminy Wojcieszków powiadomił telefonicznie łukowską policję o kradzieży samochodu. Z jego opowieści wynikało, że swoim roverem pojechał do Warszawy, by spotkać się z kolegą. W tym czasie, auto zniknęło z parkingu.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna kłamał. Do żadnej kradzieży nie doszło. Kilkadziesiąt minut wcześniej 29-latek miał wypadek w miejscowości Szczygły Górne. Rover zjechał na pobocze, uderzył w płot posesji i w rezultacie - dachował.
Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Miał we krwi promil alkoholu.
Chcąc uniknąć odpowiedzialności, wymyślił historię z kradzieżą. Teraz odpowie przed sądem za zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie oraz za jazdę w stanie nietrzeźwym.
Wszystkie komentarze