Zapomniane niemieckie kasyno
Dziadek Ewy Przeszlakowskiej przed samą wojną postawił kamienicę przy ul. Chopina. - Niemcy przejęli budynek - opowiada. - Wiele lat po wojnie, gdy udało nam się go odzyskać, na jednej ze ścian dostrzegliśmy swastykę. Długo nie mogliśmy się jej pozbyć. Malowanie nie pomagało. Pokój został wytapetowany, ale i tak było ją widać. Czerwony, wściekły kolor swastyki prześwitywał przez tapetę. Mój ojciec, chemik, tłumaczył, że to z powodu specyficznej farby, której użyli Niemcy. W końcu po prostu skuliśmy ją ze ściany.
Zdjęcie z baraku przy ul. Wieniawskiej. Dziś zajmuje go Instytut Pamięci Narodowej. W czasie wojny była tam kręgielnia dla Niemców, a także pijalnia piwa. Budynek wybudowano dla SS- Obergruppenfuehrera Odilo Globocnika, Wyższego Dowódcy SS i Policji w Dystrykcie Lubelskim Generalnego Gubernatorstwa
Wszystkie komentarze