Fot. Jacek Mirosław
Fabryki od kuchni
Jacek Mirosław: - FSC wiele razy fotografowałem przy różnego rodzaju uroczystościach, ale zawsze marzyłem, by wejść i tak bez kontroli porobić zdjęcia. Poprosiłem fotografa zakładowego, by załatwił mi przepustkę, załatwił, więc zrobiłem zdjęcia, podczas przerwy śniadaniowej, ukazały się w Sztandarze, a potem chyba przez rok nie chcieli mnie wpuścić do FSC. Chyba nie podobało im się, że ludzie mają brudne ręce, piją mleko z butelki i widać jak resztki zlewają do wiadra - opowiada Mirosław.
Inna historia z robotnikami w roli głównej. - W Sztandarze była seria zdjęć, na której pokazywaliśmy ludzi pracy. W jakiejś hucie szkła, gdzieś w chełmskim, sfotografowałem sześciu robotników. I jak to w pracy - jeden był bez koszuli, inny w podkoszulku i uznali, że takie zdjęcie nie może pójść i trzeba im domontować koszule.
Na zdjęciu przerwa śniadaniowa w FSC.
Wszystkie komentarze