W środę nowy gmach po raz pierwszy mogli obejrzeć dziennikarze. Dyrekcja COZL podkreślała jak ważna jest nowa baza do leczenia chorych na nowotwory. - Każdego roku notowanych jest ponad 9 tys. zachorowań na nowotwory złośliwe w województwie lubelskim. W porównaniu z ubiegłą dekadą to wzrost o ok. 30 proc. Tymczasem warunki lokalowe naszego Centrum nie zmieniały się przez dziesięciolecia - mówi Rafał Janiszewski, rzecznik COZL.
JAKUB ORZECHOWSKI
W nowym budynku jest 285 łóżek. To o 90 więcej niż w starym budynku. Również warunki dla pacjentów są nieporównanie lepsze. Nie ma już pięcio czy sześcioosobowych sal. Zamiast nich są sale dwu lub trzyosobowe. W każdej z nich jest łazienka z prysznicem. W starym budynku takiego komfortu nie było. Jeden prysznic na oddział to był standard.
JAKUB ORZECHOWSKI
Do nowej części już przeprowadzili się pacjenci i personel. Operacja trwała dwa dni i zakończyła się sukcesem. W starym budynku nie ma już ani pacjentów, ani lekarzy, ani sprzętu. Trwają przygotowania do jego rozbiórki. Ma ona nastąpić jeszcze w czerwcu.
JAKUB ORZECHOWSKI
Wejście do nowego budynku znajduje się od strony ul. Obywatelskiej. Tędy wchodzi się zarówno do szpitala jak i przyszpitalnych poradni. Władze COZL chcą, aby od 1 lipca kiedy Centrum zacznie działać "pełną parą" pacjenci znacząco odczuli zmiany na lepsze.
Ma w tym pomóc m.in. system kolejkowy. Na terminalu pacjenci będą wybierali rodzaj wizyty i czekali na swoją kolej. Skończą się kłótnie na korytarzu i siedzenie w ścisku. Każdy kto pobierze numerek będzie wiedział kiedy przypadka jego kolej. Korytarze są też przestronne, a nie ciasne jak w starym budynku.
JAKUB ORZECHOWSKI
Problemem pozostaje nadal kwestia finansowania COZL. W nowym budynku powstanie osiem nowych oddziałów: ginekologii onkologicznej, otolaryngologiczny, chirurgii urazowo-ortopedycznej, chirurgii ogólnej, urologiczny, immunologii klinicznej, hematologiczny, chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej oraz dziesięć nowych poradni: dermatologiczna, diabetologiczna, żywieniowa, gastroenterologiczna, kardiologiczna, hematologiczna, ginekologii onkologicznej, chirurgii plastycznej, audiologiczna oraz foniatryczna.
Władze COZL chciały przejąć cześć kontraktów z innych marszałkowskich szpitali. Przeciw temu ostro zaprotestowali ich dyrektorzy. Mimo że do pełnego otwarcia nowych oddziałów i poradni ma dojść za niespełna miesiąc COZL nie ma jeszcze umowy z NFZ. - Trwają rozmowy z dyrekcją Funduszu, liczymy na to, że zakończą się pomyślnie - mówi Elżbieta Starosławska, szefowa Centrum
Centrum potrzebuje ok. 22 mln zł tylko na drugą część roku. Co jeśli kontraktu nie uda się zdobyć? - To byłaby chyba największa inwestycja w służbę zdrowia ze środków publicznych w naszej części Europy, która nie ma finansowania, mimo że przemawiają za tym względu epidemiologiczne - przekonuje Rafał Janiszewski.
Jednak w COZL przekonują, że nikogo z kwitkiem nie będą odsyłali. - Najwyżej będziemy się zadłużali - dodaje Janiszewski.
Mocną stronę nowego Centrum ma też stanowić kadra. 12 profesorów, 8 doktorów habilitowanych, 84 doktorów nauk medycznych, 143 lekarzy oraz 354 pielęgniarki.
Gdy powstaną kolejne części COZL w gmachy będzie w sumie 507 łóżek, a to będzie oznaczało konieczność zatrudnienia kolejnych osób.
Mimo że rozbudowa Centrum Onkologii była potrzebna sposób w jaki ją przeprowadzono wzbudził ogromne kontrowersje. Żółto-pomarańczowa elewacja elewacja razi i zakłóca panoramę miasta. A gmach będzie jeszcze większy. Budowa całości ma się zakończyć w 2016 roku.
Szefowa COZL zapytana o to czy kolorystyka nowej części będzie nieco bardziej stonowana odparła, że budowa będzie realizowana zgodnie z przyjętym projektem, a to oznacza, że barwy będą podobne.
RYTYCH TOMASZ
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze