Basen olimpijski w Lublinie otworzono w czwartek 15 października. Kompleks składa się z trzech części. W pierwszej jest basen rekreacyjny ze zjeżdżalniami, druga część to 50-metrowy basen olimpijski dostosowany do międzynarodowych zawodów pływackich W trzeciej części znajdują się przebieralnie, sanitariaty, odnowy biologicznej i rehabilitacji, sauny i pomieszczenia przeznaczone dla dzieci.
W pierwszy weekend działania basenu olimpijskiego kompleks odwiedziły tłumy lublinian. W sobotę 17 października odnotowano 2047 wejść, dzień później było jeszcze lepiej. W niedzielę na basen przyszło 2626 osób. Wśród nich był pan Piotr, który na basen przyjechał w niedzielę po południu.
- Staliśmy w kolejce dwadzieścia minut, tyle było ludzi. Kasjerki musiały wszystkim wytłumaczyć jak dojść do szatni, gdzie są przebieralnie, dlatego to tyle trwało - opowiada.
Pan Piotr na basen wybrał się z trzyletnią córką. Spędził tu półtorej godziny
- Ze względu na dziecko nie wchodziliśmy na basen olimpijski, byliśmy w strefie rekreacyjnej - wyjaśnia pan Piotr. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji podaje, że w pierwszy weekend działania basenu najwięcej wśród użytkowników było właśnie dzieci, przede wszystkim w grupach zorganizowanych (szkoły).
- Chcielibyśmy, że ten trend utrzymał się także po zakończeniu promocji cenowej, czyli po 15 listopada. Będziemy więc przekonywać do zakupu biletów rodzinnych i grupowych, które w cenniku regularnym są odpowiednio wyróżnione - mówi Karol Adamaszek, specjalista do spraw promocji MOSiR.
W weekend szczególnie oblegana była strefa rekreacyjna. Znajdują się tu cztery baseny. Pierwszy przeznaczony jest przede wszystkim dla kilkuletnich dzieci. Jest tu statek piracki i ścianka wspinaczkowa.
- Po ściance dzieci wchodzą na zjeżdżalnię. Moja córka nie chciała stąd wyjść, bardzo jej się podobało - opowiada pan Piotr. Obok znajduje się basen z ciepłą wodą i kolejna niecka, nad którą przechodzi pomost.
W czwartym basenie znajduje się szklana kula, wokół której płynie sztuczna rzeka. Chętni korzystali tutaj też z kąpieli w jacuzzi.
- Wykupiłam bilet na godzinę, trochę popływałyśmy w basenie olimpijskim, a potem przyszłyśmy do jacuzzi, chcemy iść też do sauny - opowiada pani Joanna, która była na basenie w niedzielę w południe. Dostęp do saunarium w sobotę wykupiły 472 osoby, w niedzielę - 615.
Ze strefy rekreacyjnej można wypłynąć na zewnętrzny basen na dworze.
- Wcale nie czuje się zimna, woda jest ciepła, taka jak w basenach wewnątrz budynku, naprawdę świetne wrażenie. Chociaż jeden basen zewnętrzny był nieczynny - stwierdza pan Piotr. MOSiR tłumaczy, że niecka była niedostępna z powodu problemów technicznych z jedną z instalacji.
Głównym elementem kompleksu jest 50-metrowy basen olimpijski, który w razie potrzeby można będzie podzielić nawet na cztery mniejsze. Ma 10 torów i jest dostosowany do rozgrywania zawodów o najwyższej światowej randze. Na trybunach będzie mogła usiąść ponad 2 tys. widzów.
- Naprawdę robi wrażenie, chciałabym przyjść tutaj kiedyś na jakieś zawody - opowiada pani Joanna. Basen na początku ma 2,5 głębokości, na końcu prawie 4, ale dno będzie można dowolnie dostosowywać do potrzeb użytkowników.
To co się dzieje w basenie olimpijskim można oglądać z holu przez ogromne przeszklenia tzw. nautilusy. Powierzchnia użytkowa całego obiektu wynosi 14,5 tys. m. kw. Za godzinny bilet na basen i na sauny zapłacimy 22 zł, ulgowy będzie kosztował 17 zł. Do połowy listopada obowiązuje jednak promocja, w ramach której użytkownicy kompleksu zapłacą połowę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze