Wewnątrz budynku zgodnie z projektem architekta Bolesława Stelmacha stworzono modernistyczne, surowe przestrzenie, w których dominuje beton i cegła. Ma to nawiązywać do Teatru w Budowie, na miejscu którego powstaje CSK. Główną arterię budynku stanowi Aleja Kultur.
- To taki wielopoziomowy kręgosłup CSK. Beton, szkło, odsłonięte cegły, które tu wyeksponowano, pokazują przemianę tego budynku - wyjaśnia Piotr Franaszek, dyrektor CSK. W Alei wkrótce znajdzie się multimedialna ekspozycja poświęcona różnym kulturom świata i specjalne boksy, gdzie będzie można kupić pamiątki i przedmioty artystyczne. Razem z Teatrem Muzycznym i Filharmonią cała instytucja zajmuje 40 tys. metrów kw.
TOMASZ RYTYCH
Serce obiektu to wielofunkcyjna scena widowiskowa o powierzchni 500 metrów kw. Będą tu wystawiane opery, spektakle i koncerty. Dzięki windzie na wyższe poziomy będzie można podnieść naczepę tira ze scenografią. Na widowni zasiądzie tysiąc osób.
- Mimo tak dużej powierzchni mamy wrażenie kameralności. Architekt nawiązuje pomysłem wykończenia sali do fortepianu. Czarne, błyszczące ściany i czerwone fotele dodają tej przestrzeni elegancji - wyjaśnia Franaszek. Kiedy sala będzie już w pełni gotowa, akustycy zadbają o jej strojenie.
TOMASZ RYTYCH
Obrotowa scena, która została jeszcze z czasów Teatru w Budowie, została zdemontowana, ale jej elementy wkomponowano m.in. w ściany budynku.
- Pod sceną zamontowano zapadnie osobowe, cała scena będzie mogła też zjechać dwa piętra w dół. Mamy też 54 sztankiety, czyli konstrukcje służące do powieszenia dekoracji. Dzięki nim będzie możliwość bardzo szybkiej zmiany scenografii - opowiada Franaszek. W pomieszczeniu sąsiadującym ze sceną zaplanowano postawienie ścianki wspinaczkowej, którą pomalują lubelscy artyści.
- To jest ewenement na skalę światową, gdzie przy scenie operowej będzie ściana wspinaczkowa - podkreśla Franaszek.
TOMASZ RYTYCH
Dodatkową atrakcją ma być też dach budynku, który będzie w pełni dostępny dla zwiedzających. Na tarasach znajdą się szklane galerie, restauracja i wystawa fotografii.
- Wokół będzie zieleń, która ma nawiązywać do pobliskiego Ogrodu Saskiego. Będziemy tu prowadzić programy ekologiczne, chcemy także, aby powstał tu ogród warzywny. Ostatnio Lubelszczyzna słynie z pszczelarstwa, więc znajdą się tu też ule - wylicza Franaszek.
TOMASZ RYTYCH
W podziemiach budynku na poziomie minus jeden oprócz szatni, są też przestrzenie galeryjne i kino kameralne, gdzie zmieści się ponad 150 widzów. Jest tu też wjazd na parking podziemny. Wokół budynku wyznaczono alejki i trawniki. Z przodu na placu pojawią się ławy dla deskorolkarz. Przy CSK wyznaczono też parking, który w dni powszednie będzie kosztował dwa złote za godzinę. Podczas weekendów i wydarzeń artystycznych organizowanych w instytucji będzie bezpłatny.
TOMASZ RYTYCH
Chociaż CSK jeszcze nie jest w pełni gotowe na 22 listopada zaplanowano już pierwsze wydarzenie. Po 40 latach zostanie "odsłonięty" plac Teatru w Budowie.
- Symbolicznie zburzymy płot przed budynkiem i pokażemy przedstawienie multimedialne, podczas którego przypomnimy, jak zmieniało się to miejsce i wyjaśnimy, jaką instytucją się staniemy - wyjaśnia Franaszek. 22 listopada prezydent Lublina nada też nazwę placu przed CSK. Dzień później mieszkańcy Lublina będą mogli zwiedzić surowy budynek i spotkać się z wybitnymi twórcami teatru, między innymi z Krystyną Jandą, Janem Klatą i prof. Jerzym Limonem. Artyści opowiedzą jak budowali swój teatr i jaką przyszłość widzą dla CSK. Wejściówki na to wydarzenie można odbierać na specjalnym stoisku w centrum handlowym Plaza.
TOMASZ RYTYCH
Firma budowlana ma opuścić budynek do końca tego roku.
- Nie widzimy żadnych zagrożeń, aby tak się miało nie stać, zostały ostatnie wykończenia - stwierdza Franaszek. Instytucję trzeba jeszcze wyposażyć, m.in. w meble, gabloty. To zajmie kolejne pół roku.
- Na wiosnę planujemy jeszcze drzwi otwarte, podczas których zostanie pokazana pierwsza artystyczna ekspozycja w budynku - wyjaśnia Franaszek. Na razie pracuje tu 11 osób, instytucja potrzebuje jeszcze ok. 50 pracowników.
TOMASZ RYTYCH
CSK w założeniu ma działalność federacyjną, tzn. będzie zapraszać do współpracy różne organizacje. W instytucji swoje miejsce znajdzie też m.in. Brain Damage Gallery czy Lubelskie Towarzystwa Fotograficzne.
- Jesteśmy instytucją marszałkowską, ale miasto także oferuje daleko idącą współpracę. Nie tworzymy konkurencji dla miejskich instytucji, ale nową platformę, na której na pewno skorzystają - wyjaśnia Franaszek. Niewykluczone, że w CSK będą odbywały się większe wydarzenia artystyczne organizowane w ramach Konfrontacji Teatralnych czy Festiwalu Tradycji i Awangardy Muzycznej ,,Kody?.
- Musimy stworzyć jeszcze mapę poruszania się po budynku, na parterze będą też takie infokioski. Z ratuszem i Centrum Obsługi Cudzoziemców planujemy stworzyć też miejsce, gdzie obcokrajowcy będą mogli znaleźć ofertę artystyczną CSK - mówi Franaszek.
TOMASZ RYTYCH
Program artystyczny CSK planowany jest już na 2018 i 2019 rok.
- Wkrótce lublinianie będą mogli zobaczyć wyjątkową wystawę, którą przygotujemy wspólnie z brytyjskim muzeum dotyczącą kultur świata - zdradza Franaszek. Wizytówką tego miejsca mają się stać wydarzenia muzyczne. W CSK będą odbywały się produkcje współorganizowane przez lubelski Teatr Muzyczny i Filharmonię. Będą też zapraszane opery z Europy.
- Kluczem w doborze repertuaru będzie poznanie relacji w muzyce, w sztukach plastycznych różnych kultur. Nie ma w Polsce takich centrów, gdzie można spędzić cały dzień, my jesteśmy wyjątkiem - zapewnia Piotr Franaszek.
TOMASZ RYTYCH
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze