Jest zdecydowanie najbliżej ucha prezesa. Siedzi w drugim rzędzie i przed sobą ma doborowe towarzystwo dwóch ministrów Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobro. To oznacza, że gdy oni przejdą w ławy rządowe to może ich zastępować nawet w pierwszym rzędzie. Swoją pozycję (była tez liderką lubelskiej listy) zawdzięcza przyjacielskim stosunkom z Lechem Kaczyńskim. Jego brat Jarosław pamięta o tym i nadal docenia Kruk.
Krzysztof Michałkiewicz to jedyny lubelski polityki, który zasiada w Komitecie Politycznym PiS. Najważniejszym ciele statutowym partii. Jednak sam o sobie powiedział, że niewiele może i niewiele wie. Gdy pytaliśmy go o kształt listy na Lubelszczyźnie, odpowiedział: A co ja tam wiem? Jestem małym żuczkiem.
Aż tak źle nie jest. Czwarty rząd jest dość prestiżowy, a i towarzystwo nie najgorsze Beata Kempa, szefowa kancelarii premier Beaty Szydło czy Janusz Śniadek, były przewodniczący Solidarności.
Były minister skarbu wraca z ław rządowych do poselskich. Z rządu musiał odejść po ujawnieniu taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele". W partii jednak zachował wpływy. Przede wszystkim dlatego, że nadal jest przewodniczącym lubelskich struktur PO. W sejmie tuż przed nim siedzi Stefan Niesiołowski.
Rodzynek z ruchu Kukiza siedzi co prawda w piątym rzędzie, ale jego pozycja w klubie jest nieco wyższa niż wskazuje na to miejsce na sali plenarnej. Młody polityk jest rzecznikiem klubu parlamentarnego partii, więc będzie miał możliwość występów w mediach ogólnopolskich. Kulesza siedzi obok Tomasza Lenza (PO), więc będzie mógł w ucierać swoje poglądy z konkurencyjną partią.
Rzeczniczka prasowa kampanii PO tak jak na Lubelszczyźnie tak i w parlamencie nie należy do żadnej frakcji w partii. Odbija się to na jej pozycji w trakcie wewnętrznych platformianych gierek. W sejmie otoczona jest byłymi ministrami tuż obok siedzi Marian Zembala (zdrowie), Bartosz Arłukowicz (również zdrowie), Borys Budka (sprawiedliwość), Joanna Kluzik-Rostkowska (edukacja). Sama Mucha też była ministrem odpowiedzialnym za sport i turystykę.
Siedzi w dość specyficznym miejscu, bo tuż obok ław rządowych. Prezes Kaczyński musi się z nią liczyć. Jest jedną z ulubienic ojca Tadeusza Rydzyka. Za nią siedzi inna faworytka redemptorysty Anna Sobecka.
Stawiarski również zasiada w szóstym rzędzie, ale umówmy się w klubie PiS na rozmowę z prezesem mogą liczyć tylko nieliczni. Towarzystwo ma jednak ciekawe. Pozycja Stawiarskiego może wzrosnąć, gdy zostanie wiceministrem sportu, ale to jeszcze nic pewnego.
W małym klubie PSL tak naprawdę mało ważne jest miejsce, w którym się siedzi. Posłów Ludowcy mają zaledwie 16 i są upchnięci z lewej strony sali tam, gdzie w poprzedniej kadencji zasiadali parlamentarzyści SLD. Będzie miał ciężko poplotkować z inną posłanka z Lubelszczyzny Genowefa Tokarską (startowała z okręgu chełmskiego), bo ona siedzi aż cztery rzędy za nim.
Dopiero ósmy rząd, ale poseł Sprawka nigdy nie zabiega o splendory. Skupia się na pracy, a w tej kadencji będzie miał sporo do roboty. Jest ekspertem od szkolnictwa, a to w tej dziedzinie PiS chce zrobić małą rewolucję.
Wraca do sejmu po ośmiu latach przerwy, więc i miejsce mało reprezentatywne. Swoją pozycję w PiS zawdzięcza dobrej znajomości z senatorem Grzegorzem Czelejem.
W poprzedniej kadencji posłem był krótko, bo zaledwie od września. Zastąpił tam Małgorzatę Sadurską, która przeszła do kancelarii prezydenta. W sejmie będzie raczej pełnił rolę maszynki do głosowania.
To, że jest w sejmie również zawdzięcza Sadurskiej. To ona promowała tego mało znanego polityka z Puław. Szefowa kancelarii prezydenta nadal ma dojście do prezesa Kaczyńskiego i zarekomendowała Szulowskiego. W sejmie nie będzie samotny, bo obok niego siedzieć będzie Artur Soboń, inny poseł z Lubelszczyzny.
Wraca do sejmu po czteroletniej przerwie. Siedzieć będzie w dalekim ósmy rzędzie. Obok siebie będzie miał sejmowych debiutantów Alicję Chybicką z Wrocławia (wcześniej senatorka) i Marka Sowę z Krakowa. Co ciekawe jest on bratem księdza Kazimierza Sowy, byłego dyrektora stacji Religia.tv
Soboń jest sejmowym debiutantem dlatego odległy dziewiąty rząd nie może dziwić. Wynik w wyborach miał świetny, bo zagłosowało na niego prawie 17 tys. osób. Ambicje młodego posła są jednak na pewno większe niż sejmowa "zapchajdziura" i będzie się starał wydeptać ścieżki do partyjnych szczytów.
Najdalej w hierarchii lubelskich posłów PiS jest Sylwester Tułajew. Kolejny młody poseł z Lubelszczyzny. Niewiele pomogły zdjęcia w kampanii z Beatą Szydło i Andrzejem Dudą czy trzeci wyborczy wynik wśród polityków PiS, bo Tułajew siedzi w ostatnim rzędzie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze