Przed czterema zostając posłem uzyskał 5 965 głosów, co było jednym z najgorszych wyników w kraju. Tym razem się nie udało, podobnie zresztą jak całej formacji Zjednoczona Lewica, która nie przekroczyła ośmioprocentowego progu wyborczego. - Jestem na trzymiesięcznym urlopie przysługującym byłym parlamentarzystom. Szczerze mówiąc rozglądam się. Miałem kilka planów, ale nic z tego nie wyszło. Łatwo nie jest - mówi "Wyborczej" Jacek Czerniak.
51-letni absolwent wydziału politologii na UMCS prawdopodobnie wróci do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, gdzie pracował do 2011 r., zanim został posłem (departament wdrażania programów unijnych). Idąc do parlamentu Jacek Czerniak wziął sobie tam bezpłatny urlop.
42-letni poseł Platformy Obywatelskiej z Tomaszowa Lubelskiego przez dwie kadencje zdążył się przyzwyczaić do roli zawodowego polityka. Teraz na pytania w stylu: co dalej reaguje wręcz alergicznie. - To moja prywatna sprawa, nie jestem już osobą publiczna i nie mam zamiaru się komukolwiek tłumaczyć -oświadczył do słuchawki.
Przypomnijmy, że zanim Grad został posłem pracował w tomaszowskiej Telekomunikacji Polskiej, a potem w tamtejszym PGNiG. Przez rok był tez radnym sejmiku województwa (zanim został posłem), a przez kilka miesięcy członkiem zarządu województwa.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pan eks poseł pracy jeszcze nie znalazł, a nerwowe podejście do mediów ma związek z kłopotami w znalezieniu zatrudnienia. Mimo wszystko mocno ściskamy kciuki.
31-letni były poseł z Hrubieszowa na pytanie o przyszłość nie zna odpowiedzi. - Aktualnie zamykam różne sprawy. O tym, co będę robił w życiu zawodowym i polityce okaże się na początku przyszłego roku. Nie ukrywam, że rozważam różne warianty - tłumaczy "Wyborczej".
I dodaje: - Na pewno będę się zajmował archeologią, która jest moją pasją.
Absolwent Instytutu Archeologii UMCS do Sejmu dostał się z listy Ruchu Palikota (potem Twój Ruch), ale pod koniec kadencji wystąpił z tego ugrupowania i do Sejmu ubiegał się z list PO. Do tej partii jednak jeszcze nie wstąpił.
Zofia Popiołek to kolejna przedstawicielka lewicy, która musiała poszukać sobie nowego zajęcia. - Nie narzekam. Mam emeryturę i sporo oszczędności. Córkę już odchowałam - jest lekarką. Sama nie mam wielkich potrzeb. No może będę musiała ograniczyć wydatki na ubrania - śmieje się była posłanka Twojego Ruchu.
Popiołek zamierza udzielać się społecznie oraz w radzie dzielnicy Stare Miasto. - Chcę pomagać głównie lokatorom kamienic prywatnych, których właściciele często żądają horrendalnych opłat za czynsz. - Brak ustawy regulującej tę kwestię to moja największa sejmowa porażka. Jednak patrząc na to co wyrabia się w obecnym parlamencie cieszę się, że mnie tam nie ma - dodaje była posłanka.
Od nowego roku Zofia Popiołek ma też zamiar uruchomić swojego bloga. Będzie dotyczył spraw politycznych, społecznych, a także miejskich.
Magdalena Gąsior-Marek (PO) w ostatnich wyborach parlamentarnych zdobyła zaledwie 4,1 tys. głosów. Oznaczało to, że po ośmiu latach musiała opuścić Wiejską i poszukać sobie nowej pracy.
Od 1 grudnia wróciła do urzędu marszałkowskiego i od razu będzie to stanowisko dyrektorskie. Przed przygodą w parlamencie miała tam etat specjalisty.
Gąsior-Marek kieruje Departamentem Certyfikacji - nowo utworzonej komórki w urzędzie.
46-letni Henryk Smolarz posłem został w trakcie kadencji i zastąpił w parlamencie Krzysztofa Hetmana, który wybrał mandat europosła. W przeszłości Smolarz był m.in. prezesem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. - Mam nadzieje, że żona przyjmie mnie do gospodarstwa rolnego, które prowadzi - śmiał się w rozmowie z "Wyborczą" Smolarz i dodawał: - Nie zostawiłem sobie żadnej furtki. Nie jestem na bezpłatnym urlopie w żadnym urzędzie, ale na brak zajęć na pewno nie będę narzekał.
27-letni Michał Kabaciński odchodzi z polityki. O swojej decyzji poinformował we wtorek późnym wieczorem w krótkim oświadczeniu zamieszczonym na swoim koncie twitterowym. Kabaciński startował w jesiennych wyborach parlamentarnych, ale koalicja Zjednoczonej Lewicy nie przekroczyła progu wyborczego. Także wynik samego Kabacińskiego nie zachwycił. W okręgu chełmskim zdobył zaledwie 2399 głosów, a do Riada Haidera - lidera listy ZL - tracił ich ponad dziewięć tysięcy.
- Moja decyzja o odejściu z Twojego Ruchu podyktowana jest tylko i wyłącznie sytuacją zawodową. Chcąc wrócić na rynek pracy muszę być bezpartyjny - tłumaczy były poseł i dodaje: - Od stycznia zamierzam założyć agencję PR. Będę zajmował się organizacją eventów i marketingiem - głównie politycznym, bo przecież na tym znam się najlepiej. Przez cztery lata w sejmie zdobyłem potrzebne doświadczenie.
O swoją przyszłość nie musi martwić się Cezary Kucharski. To jeden z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Właściciel kilkunastu nieruchomości w Warszawie, a przede wszystkim menedżer piłkarski. W jego stajni jest m.in. najlepszy polski piłkarz Robert Lewandowski.
Kucharski ze startu w jesiennych wyborach zrezygnował sam. Stwierdził, że nie może dalej łączyć pracy w sejmie z menedżerką. Były poseł był w czołówce posłów z największą liczbą nieobecności na posiedzeniach Sejmu. Brał udział w zaledwie 82 proc. głosowań, co jest najważniejszym obowiązkiem posła. Większość parlamentarzystów ma wynik oscylujący wokół 95 proc. Według strony internetowej Sejmu wypowiedział się tylko dwa razy, złożył 15 interpelacji i ma na koncie dwa zapytania sejmowe. Nie działał również aktywnie w sejmowych komisjach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze