Najwięcej na promocje co nie może dziwić wydaje Warszawa. Władze stolicy w 2015 roku wydały blisko 18 mln zł, a w tym blisko 3 na promocję zagraniczną
Najdroższe działania: udział w wystawach, targach, imprezach, zakup reklam w mediach oraz materiałów promocyjnych.
Zagranicą Warszawa promowała się głównie poprzez stacje telewizyjne jak CNN i Euronews w kampaniach zachęcających do odwiedzin miasta na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok (ok. 2,5 mln zł).
Katowice w zeszłym roku na reklamę przeznaczyło ok. 13 mln zł. Środki wydano m.in. na
Europejski Kongres Gospodarczy czy projekt społeczno-kulturalny pt. "7 miliardów Innych".
Dość niespodziewanie na podium znalazł się też Toruń. Najwięcej wydano na na promocję w liniach lotniczych Ryanair (wspólnie z Samorządem Województwa i Bydgoszczą) oraz koncert letni na Motoarenie w ramach trasy Lata Zet i Dwójki.
Zaraz za Toruniem jest Bydgoszcz (11,2 mln zł). Kasa poszła m.in na Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych CAMERIMAGE, a także podobnie jak w Toruniu na promocja miasta poprzez międzynarodowe połączenia lotnicze (w liniach: Ryanair) 1,5 mln zł.
Łódź stawia na modę i design. Na promocje poprzez Fashion Week Poland wydano 2 mln zł, a w ramach Międzynarodowego Festiwalu Designu Łódź Design - 700 tys. zł.
Ostatnim miastem, które wydało co najmniej 10 mln zł na promocję jest Szczecin. Najważniejsze działania mają oczywiście związek z morzem i reklamowali się Baltic Tall Ships Regatta 2015.
Wrocław wydał 8 mln zł. Najdroższe działania to "Europa na Widelcu" - 700 tys. zł, Międzynarodowy Festiwal Kryminału- 500 tys. zł oraz Wrocławski festiwal krasnoludków - 200 tys. zł.
Gdańsk promował się m.in. w projektem - Światowa Stolica Bursztynu - 400 tys. zł czy Gdańsk. Miasto od Nowa w związku z 70. rocznicą Powrotu Gdańska do Rzeczpospolitej - 200 tys. zł.
Dawna siedziba polskich królów podejmowała działania promocyjne związane ze Światowymi Dniami Młodzieży ? 1,3 mln zł.
Poznań postawił na popularyzowanie szkolnictwa zawodowego. Na projekt "Szacun dla zawodowców wydano aż 650 tys. zł. Natomiast na Festiwal Rzeźb Lodowych wydano 200 tys. zł.
Stolica Świętokrzyskiego postawiła zdecydowanie na sport. Miasto promowało się przy okazji meczów piłkarzy ręcznych VIVE Tauron (1 mln. zł) oraz piłkarzy Korony (800 tys. zł), a także występujących w siatkarskiej Plus Lidze graczy Effectora.
Blisko 5 mln władze Rzeszowa przeznaczyły m.in. na promocje na spotkaniach siatkarskich K.S. Developres Rzeszów oraz Asseco Resovia Rzeszów. Nie były tez obojętne na żużel i spotkania
PGE Stali Rzeszów
Daleko za najlepszymi jest Lublin. Ekipa Krzysztofa Żuka na promocję wydała ledwie 3 mln. zł. wytknęła to w swoim raporcie firma PwC, która ceni Lublin za rozwój, ale gani za brak promocji. Najważniejszym wyzwaniem dla miasta według analityków jest zwiększenie rozpoznawalności oraz wykorzystanie atutów Lublina do przyciągania inwestorów i turystów.
- Z promocją miasta rzeczywiście mamy kłopot, bo wiąże się to z brakiem finansów. Jednak podejmiemy promocyjne działania np. w trakcie 700-lecia Lublina - komentował raport Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
W 2015 roku najwięcej wydano na promocja festiwalu Carnaval Sztuk-Mistrzów - ok. 430 tys. zł., zakup gadżetów - ok. 250 tys. zł i wydawnictw promocyjnych - 130 tys. zł.
Mniej od Lublina wydał Olsztyn (2,3 mln). Środki przeznaczono na Warmiński Jarmark Świąteczny - 500 tys. zł., Olsztyn Green Festival - 300 tys. zł. czy FIVB Grand Slam Olsztyn 2015 - 260 tys. zł.
Ledwie ponad milion złotych wydało Opole. Najdroższe działania to festiwale muzyczne Hip-Hop Opole 2015 i Rock Opole 2015 - ok. 200 tys. zł.
Budżet 2015: 1 mln zł.
Najdroższe działania:
Wydawnictwa promocyjne, wydatki związane z organizacją imprez kulturalnych tj. Winobranie, festiwal filmowy Quest Europe.
Wysokość budżetu promocyjnego zaplanowanego na 2016 rok: 1,2 mln zł.
Zdecydowanie najmniej z miast wojewódzkich na promocje wydał Gorzów Wielkopolski. Nieco ponad 300 tys. zł poszło na wydawanie "Gorzowskich Wiadomości Samorządowych", promocję Dni Gorzowa czy zakup materiałów promocyjno - informacyjnych - 40 tys. zł.
Dlaczego tak mało? - Miasta mają wciąż ogromny problem z precyzyjnym - i co ważne realnym - określeniem celów promocyjnych, co później często prowadzi do niezrozumienia i wielu problemów związanych z oceną efektywności prowadzonych działań promocyjnych - zauważa Robert Stępowski, ekspert ds. marketingu terytorialnego i autor badania.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze