Translator na deptaku, Grzegorz Drozd
Tegoroczna odsłona imprezy z różnych perspektyw podejmie temat obecności pomników w strukturze miejskiej, ich przynależności historycznej i kulturowej do miejsc, w których są usytuowane - Pomniki są najbardziej naturalną formą istnienia sztuki w przestrzeni publicznej, która ma długą tradycję, Jesteśmy do niej przyzwyczajeni i umiemy ją czytać - wyjaśnia Stach Szabłowski, historyk, krytyk sztuki, kurator tegorocznej edycji festiwalu. - W Lublinie jest ich ok. 70. Razem z artystami postanowiliśmy dodać kolejne 16. W ten sposób otwieramy dyskusję na temat tego, co może być upamiętnione w ten sposób, a co nie powinno - dodaje.
Na zdjęciu widzimy Translator. To pomnik dedykowany wyznawcom idei rewolucji. - Wszystkim wyznawcom, niezależnie od tego, po której stronie ideologicznej barykady stoją i co ich popycha do rewolucyjnego zrywu - wyjaśnia autor instalacji. Pomnik ma formę gilotyny, zwanej Czerwoną Wdową. Jej obecność w przestrzeni publicznej oraz aktywność gromadziły tłumy ciekawe spektaklu ludzkich głów, upadku wrogów sprawy. Gilotyna jest ponadkulturowym symbolem metody przecinania sporu za pomocą terroru.
Deptak od ul. Kapucyńskiej
Wszystkie komentarze