Od mody po spektakl w 3D. Sprawdźcie, co wydarzy się w weekend?

Pola Negri tańcząca z Rudolfem Valentino, latająca samolotem nad pustyniami i płynąca transatlantykiem do Ameryki. Takie sceny zobaczymy dzięki połączeniu akcji rozgrywanej na scenie z wirtualną dekoracją. W niedzielę na widzów czeka "Polita", pierwszy na świecie musical zrealizowany w technologii 3D.

Musical wyreżyserował w 2011 roku Janusz Józefowicz, muzykę do niego napisał Janusz Stokłosa. Tytułową bohaterką spektaklu jest Pola Negri, gwiazda kina niemego i jedyna Polka w historii, która podbiła Hollywood. Od premiery musical pokazywany był na największych europejskich scenach, m.in. w Moskwie i Petersburgu, a jesienią minionego roku "Polita" odbyła artystyczne tournée po Niemczech. Główną rolę gra Natasza Urbańska

Pokaz w niedzielę o godz. 19 w Centrum Spotkania Kultur.

Bilety w cenie od 70 zł do 120 zł.

Teatr na Klepisku przygotował swój drugi pełnowymiarowy spektakl. Premiera "Władców" odbyła się podczas Festiwalu Wschód Kultury w Białymstoku, ale w nadchodzący weekend przedstawienie będzie można zobaczyć na scenie w stodole w Skowieszynku.

Spektakl, nad którym pracuje ekipa związana z Klepiskiem, jest luźno inspirowany powieścią "Władca much" Williama Goldinga, która w alegoryczny sposób mówi o upadku kultury stworzonej przez człowieka. Książka opisuje grupę chłopców ocalałych z katastrofy samolotu na bezludnej wyspie, których próby zorganizowania własnych rządów i społeczności mają katastrofalne konsekwencje. Twórcy mówią też o ludobójstwach, do których dochodziło na świecie w wieku XIX i XX.

Pokaz w niedzielę na Klepisku w Skowieszynku koło Kazimierza o godz. 19.

Bilety w cenie 30 zł.

Zespół Muzyki Dawnej Konfraternia Caper Lublinensis zaprasza na kameralny koncert muzyki barokowej. Muzycy zagrają utwory Georga Philippa Telemanna i Carla Philippa Emanuela Bacha. Występ w sobotę.

Muzycy zagrają w składzie: Joanna Szafran-Biały - flet traverso, flet prosty, Ewa Pukos - skrzypce barokowe, Piotr Młynarczyk - viola da gamba i Dominik Mielko - klawesyn.

Słowo o muzyce wygłosi Andrzej Gładysz. Zespół zagra głównie utwory dwóch niemieckich kompozytorów z okresu baroku: Georga Philippa Telemanna i Carla Philippa Emanuela Bacha.

Koncert w sobotę w Filharmonii Lubelskiej o godz. 17.

Wstęp wolny.

Novika zadebiutowała z zespołem Futro w 2002 roku. Zasłynęła także ze współpracy z wieloma polskimi muzykami, m.in. z Andrzejem Smolikiem. Solowo zadebiutowała w 2006 roku albumem "Tricks Of Life" nominowanym do Paszportu "Polityki". Od kilku lat uznawana jest za jedną z najciekawszych osobowości rodzimej sceny klubowej.

Z kolei Lexa fani klubowych klimatów kojarzą na pewno jako autora wielu remixów, m.in. dla Smolika, Foster The People (oficjalny remix), Sofy, grupy Hey ("Re-Murped"), czy właśnie Noviki ("Mixfinder"). Razem tworzą kolektyw Beats Friendly

Koncert w piątek w Radości o godz. 22.

Bilety w cenie 9 zł.

W Lublinie trwa ósma edycja festiwalu, który jest jedną z najważniejszych wielokulturowych imprez w Polsce. Od siedmiu lat Europejski Festiwal Smaku daje okazję nie tylko do spróbowania kuchni z najdalszych zakątków świata, ale też poznania kultur i tradycji z całego świata.

Na placu Łokietka przy ratuszu stoi już ormiańskie miasteczko smaku. Można tu spotkać zarówno rdzennych Ormian, którzy prezentują m.in. sery, dojrzewające wędliny czy pikle, jak i restauratorów, którzy inspirują się tamtejszą kuchnią. Z kaukaskiego grilla można z kolei spróbować jagnięciny, wieprzowiny i typowych dla tamtejszej kuchni warzyw.

Kuchnia ormiańska zagości też w lubelskich restauracjach. W ramach projektu "Moc restauracji" kilkunastu szefów kuchni z lubelskich lokali przygotowało danie ormiańskie, które dostępne jest w karcie. Gościem specjalnym tegorocznej edycji festiwalu jest Robert Makłowicz.

Europejski Festiwal Smaku potrwa do niedzieli 11 września.

Do soboty trwa Międzynarodowy Festiwal Mody East Fashion. W programie główne miejsce zajmują pokazy projektantów i marek odzieżowych, w których obok modelek pojawią się gwiazdy znane z ekranów kin i telewizji.

Imprezie towarzyszą także m.in. targi mody, konferencja dla przedstawicieli branży odzieżowej,  wystawa kostiumu scenicznego w Teatrze Muzycznym oraz warsztaty rysunku żurnalowego.

Impreza w piątek (od godz. 13) i sobotę (od godz. 10.30) w Lubelskim Centrum Konferencyjnym (ul. Grottgera 2).

Szczegółowe informacje na stronie www.eastfashion.pl. span>

Międzynarodowy Festiwal Filmowy Złote Mrówkojady w 2016 roku obchodzi swoją jubileuszową 10. edycję. Z małego przeglądu filmów twórców z Lubelszczyzny Złote Mrówkojady urosły do festiwalu trwającego 9 dni, gdzie prezentowane jest ponad 100 filmów - krótkich i pełnych metraży z całego świata.

Z całego świata przyjeżdżają też ich autorzy, a festiwalowe projekcje uzupełniają warsztaty, wykłady, KinoJady (maratron robienia filmów) czy koncerty. "Złote Mrówkojady - cały rok" to projekcje najciekawszych filmów, które wzięły udział lub zostały zgłoszone do MFF Złote Mrówkojady , i które łączy temat, forma, bądź idea. We wrześniu organizatorzy zapraszają na spotkanie z filmami dokumentalnymi.

Przegląd dokumentów w niedzielę w Centrum Kultury o godz. 18

Wstęp wolny. Program na stronie www.ck.lublin.pl

Dlaczego dobrze wykształcona dziewczyna rzuca pracę w ambasadzie i jedzie zbierać truskawki do Niemiec? Gdzie leży granica między cierpliwością i przestrzenią osobistą? Czy kobiety lubią swoje ciało? Czy cenią swoje wybory? Na te i wiele innych pytań za pośrednictwem wystawy próbuje odpowiedzieć  Yulia Lashchuk z Ukrainy.

Na wystawę składają się rysunki wykonane przez napotkane kobiety, nagrania ich historii oraz instalacja dźwiękowa. Projekt "Bord(h)ers" dotyczy kobiet w różnym wieku i pochodzących z różnych środowisk. Łączą je dwie rzeczy: wszystkie mieszkają w Lublinie i mają głęboko skrywane, ale odkryte przez Yulię, granice. To bariery, które zostały już przekroczone lub których już nigdy przekroczyć się nie uda. Prawdziwe i urojone, granice stworzone przez politykę, religię, krytykę społeczną, strach, kompleksy, dyskryminację itp.

Wystawa w galerii Labirynt czynna do środy w godz. 10-17

Wstęp wolny

Lee Weathers (Kate Mara) to korporacyjna ekspertka od rozwiązywania problemów. Pewnego dnia zostaje wysłana do zbadania okoliczności przerażającego wypadku. Odkrywa, że doszło do niego z winy pozornie niewinnego "człowieka", który jest równie tajemniczy jak i niebezpieczny. Tym człowiekiem jest Morgan - istota z syntetycznym DNA, dzieło bioinżynierów, kolejny krok w ewolucji.

Po pierwszym miesiącu chodzi i mówi, a po pół roku przekracza najśmielsze oczekiwania swoich twórców. Jest enigmatyczna i nieprzewidywalna - to laboratoryjny twór wyposażony w zdolność do przeżywania emocji, ale też w cechy, które sprawiają, że zaciera się granica między istotą ludzką a sztuczną.

Widzowie zobaczą dwukrotnego zdobywcę Oscara Robert De Niro w opowieści o jednym z najsłynniejszych bokserów wszech czasów. Roberto Duran wychowuje się na ulicy, gdzie rządzi prawo pięści. Umiejętności, które zdobywa walcząc o przetrwanie, stają się jego przepustką do lepszego świata. Na profesjonalnym ringu pojawia się po raz pierwszy w wieku 16 lat i niedługo po tym zyskuje przydomek Manos de Piedra, czyli Kamienne pięści.

Jak się jednak okazuje, na szczyt zmierza trudną i niebezpieczną drogą. Wielki talent może bowiem nie wystarczyć, by raz na zawsze uwolnić się od życia w nędzy.

Ten film miał nas przekonać do tezy o zamachu. Ale czy może to osiągnąć, jeżeli pozbawiony jest jakiejkolwiek dramaturgii, a artystycznie po prostu nieudolny.

Prawda zostaje wyłożona na początku, mimo to bohaterka - dziennikarka TVM-SAT - potrzebuje czasu, żeby przejrzeć na oczy. Manipulowana przez demonicznego szefa podejmuje fałszywe tropy, stając się orędowniczką wersji lansowanej przez rząd. Nęka rodziny ofiar, rzuca oskarżenia. Lecz w tej przypowieści nawet dla przedstawicielki "mainstreamowych mediów" nie będzie za późno, by nawrócić się na smoleńską prawdę. Wątpliwości rozbudzą świadkowie przychodzący do niej jak na spowiedź (notabene spotkanie z dziennikarką jest niczym pocałunek śmierci).

Trudno uwierzyć w przemianę, skoro Beata Fido nie potrafi uwiarygodnić tej fatalnie napisanej postaci, nie z tak drewnianą grą. A przecież to na jej barkach spoczywa ciężar narracji.