Edward Gierek na molo.
Mieczysław Jagielski, w towarzystwie Ryszarda Wójcika - Przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej oraz Piotra Karpiuka I Sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR dogląda gospodarskim okiem zagospodarowanie wokół terenów Zalewu Zemborzyckiego - świeżo oddanego do użytku mieszkańcom Lublina. Cofnijmy się jednak trochę w czasie.
Pomysł budowy zalewu, 10 km od Lublina w dolinie rzeki Bystrzycy wysunął w 1956 roku pracownik UMCS Kazimierz Bryński. Budowę rozpoczęto kilka lat później i mimo, że zbiornik był miastu potrzebny, inwestycję szybko wstrzymano.
Budowa ruszyła pełną parą w 1972 roku. Trzeba było uregulować Bystrzycę.
Koniecznie było zmeliorowanie łąk i usypanie wałów.
Czteroletnie prace pochłonęły 100 milion złotych - informował Sztandar Ludu.
Tak zwane prace społeczne, czyli nieodpłatny trud mieszkańców oszacowano na 26 mln złotych.
Spieszono się z oddaniem zalewu na 30. rocznicę powstania PRL.
Z wydanej w tamtych czasach ulotki Wojewódzkiego Ośrodka Informacji Turystycznej można dowiedzieć się było, że zalew ma "walory widokowe".
"Miłośnicy sportów wodnych, mogą tu uprawiać pływanie, kajakarstwo, żeglarstwo, a także narciarstwo wodne"
"Wody zalewu to także raj dla wędkarzy. Ryb jest dużo"
Tak wygląda zalew obecnie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze