O tym, że terminal lubelskiego lotniska oddany do użytku w grudniu 2012 roku jest za ciasny władze portu mówiły już kilkukrotnie. Taka sytuacja to efekt zaleceń urzędników Komisji Europejskiej, którzy jeszcze przed budową nakazali zmniejszyć terminal. Uznali, że lotnisko nie osiągnie tak szybko zakładanego pułapu pasażerów jak miały to w planie władze portu.
Jak widać dziś europejscy urzędnicy się mylili.
Prezes portu Krzysztof Wójtowicz mówi, że obecny terminal, a w szczególności hala odlotów Non Schengen jest zbyt ciasna. Mieści się w niej zaledwie 100 osób. To tyle ile mieści się w niewielkim samolocie.
Dlatego władze lotniska podpisały umowę z firmą ARE Stiasny & Wacławek na zaprojektowanie powiększenia terminalu. We wtorek została ona zaprezentowana. - Jesteśmy po wielu konsultacjach, naradach i uzgodnieniach m.in. z policją, strażą pożarną czy urzędem celnym. Wszystkie przebiegły pomyślnie. Mamy też pozwolenie na budowę - mówi Wójtowicz.
Wizualizacje prezentują stan obecny.
ARE Stiasny & Wacławek
Koncepcja rozbudowy zakłada, że terminal będzie się powiększał przez dostawianie kolejnych modułów. Pierwszy z nich będzie miał około 1,8 tysiąca metrów kwadratowych. To trzykrotnie więcej niż ma obecnie hala odlotów. Stanie po wschodniej stronie terminalu.
Ta wolna przestrzeń widoczna na wizualizacji nie powstała przypadkowo. Będzie to wewnętrzne patio. Można będzie tu wyjść, wypić kawę czy po prostu spędzić czas na świeżym powietrzu, kiedy jest dobra pogoda. Takie rozwiązania nie są obecne w zbyt wielu portach lotniczych.
Dzięki pierwszemu etapowi rozbudowy lotnisko będzie mogło swobodnie około miliona pasażerów rocznie. W tym roku będzie to niespełna 400 tys. osób więc w nowej wersji lotnisko powinno funkcjonować przez kolejnych kilka lat. - Koszt inwestycji szacujemy na około 5,5 mln zł - dodaje prezes lotniska.
Przetarg na wykonawcę inwestycji ma być ogłoszony w pierwszym kwartale przyszłego roku. Prace budowlane mogą ruszyć w drugim kwartale 2017 i powinny potrwać do 30 listopada. Nowa część terminalu ma być oddana do użytku w pierwszym kwartale 2018 roku.
Jednak koncepcja architektów wybiega zdecydowanie w przyszłość. Gdy zabraknie miejsca w nowej części kolejna będzie mogła powstać po drugiej stronie terminalu. Później po jego obu stronach mogą być dokładane kolejne moduły.
Kiedy mogłoby się to stać? Jak mówią szefowie portu na razie jest za wcześnie, aby aż tak daleko wybiegać w przyszłość.
A tak powinno wyglądać lotnisko po zrealizowaniu wszystkich etapów rozbudowy.
ARE Stiasny & Wacławek
W ostatniej części zaplanowano nawet budowę pirsów czyli miejsc, z których pasażerowie będą mogli dostać się bezpośrednio do samolotu poprzez rękawy. Oczywiście ich powstanie będzie zależało od tego czy przewoźnicy będą chcieli z nich korzystać.
ARE Stiasny & Wacławek
Wiadomo też, że Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zamierza zbudować nową, stałą wieżę kontroli lotów. Ta obecna jest tymczasową, modułową konstrukcją. Ze wstępnych informacji wynika, że będzie nawiązywała wyglądem do budynku terminalu i miała ponad 30 metrów wysokości.
To oznacza, że będzie widoczna już z daleka i będzie punktem dominującym. Jej oddanie do użytku powinno nastąpić w 2018 roku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze