Jedyny biurowiec? Biurowiec ZUS
Prezes Centrum Zana pamięta, że pod koniec lat 90. w Lublinie działały jedynie dwa sklepy wielkopowierzchniowe: nieistniejący już Super Eden przy al. Kraśnickiej (w tym miejscu jest dziś market budowlany Bricomarché) i Leclerc przy ul. Zana. Zupełnie inna była też główna ulica przebiegająca przez LSM. Nie było choćby supermarketu RTV AGD Media Markt, a jedynym biurowcem był gmach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (na zdjęciu) wzniesiony jeszcze w latach 80.
Prezes Turski: - To była zupełnie inna technologia budowania biurowców, charakteryzująca się ciasnymi, nieustawnymi pokojami. Na Zachodzie budowało się wtedy inaczej. Z żelbetu monolitycznego, szkła, aluminium. Wszystko w stylu open space. Otwarte i wygodne powierzchnie, które dla potrzeb najemców przedziela się ścianami z płyt kartonowo-gipsowych.
Jednak największe ryzyko było związane z tym, czy powierzchnie biurowe da się w Lublinie zapełnić.
- Pod koniec lat 90. przedstawicielstwa światowych koncernów swoje siedziby lokowały przede wszystkim na terenie Warszawy, nie w regionach. Jednak obserwując to, co się działo w innych państwach wysokorozwiniętych, byliśmy przekonani, że ten trend dotrze także do Polski, dotrze do Lublina. Zaryzykowaliśmy, choć nie ukrywam, że inni nas przestrzegali. "Zostaniecie z kredytami i powierzchnią biurową, po której będzie hulał wiatr" - powtarzali - pamięta prezes spółki Centrum Zana.
Wszystkie komentarze