60-letni Krzysztof Żuk jest prezydentem Lublina od 2010 r., kiedy pokonał w drugiej turze wyborów kandydata PiS Lecha Sprawkę. Cztery lata później Żuk został prezydentem już w pierwszej turze pokonując Grzegorza Muszyńskiego z PiS. Zdobył wówczas blisko 60 proc. głosów, co było najlepszych wynikiem w kraju jeśli chodzi o największe miasta. Przez sześć lat Żuk odmienił Lublin budując system dróg, rozbudowując strefę ekonomiczną, otwierając stadion miejski, aquapark itd. itp. Prezydent wydaje się być absolutnym pewniakiem w przyszłorocznych wyborach samorządowych.
Gdyby PiS wprowadził zmiany w ordynacji wyborczej o reelekcję nie mogliby się ubiegać także m.in.: Hanna Gronkiewicz-Waltz z Warszawy, Jacek Majchrowski z Krakowa, Paweł Adamowicz z Gdańska, Rafał Dutkiewicz z Wrocławia.
44-letnia Agata Fisz, absolwentka studiów na Wydziale Inżynierii Budowlanej i Sanitarnej Politechniki Lubelskiej prezydentem 64-tysięcznego Chełma została w 2006 r. startując z komitetu SLD. Wygrała też kolejne wybory samorządowe w 2010 r. i 2014 r. Uważana jest za dobrego gospodarza. Pod koniec zeszłego roku otworzyła w Chełmie m.in. aquapark.
Grobel w Puławach to człowiek instytucja. Wyitny samorządowiec. 68-letni dziś Janusz Grobel, z wykształcenia magister inżynier budownictwa lądowego, był ostatnim prezydentem miasta w okresie PRL-u (lata 1988-90). Tę funkcje ponownie objął w roku 1994 i sprawuje ją do dziś. W latach 1994 i 1998 był wybierany przez radnych. Z kolei w latach 2002, 2006, 2010 i 2014 okazywał się bezkonkurencyjny w wyborach bezpośrednich.
Gdyby PiS zmienił ordynację wyborczą o reelekcję nie mógłby się ubiegać burmistrz Świdnika Waldemar Jakson. Absolwent historii na UMCS i nauczyciel należał do Porozumienia Centru, dziś związany jest z Prawem i Sprawiedliwością. Jakson funkcję burmistrza Świdnika sprawuje od 1998 r.
O reelekcję nie mógłby się ubiegać także wpływowy działacz PiS, Mirosław Włodarczyk. Ten lekarz z wykształcenia rządzi 35-letnim Kraśnikiem od 2010 r., kiedy to wygrał wybory z Piotrem Cz (PO), który obecnie przebywa w więzieniu skazany za korupcje.
Gdyby partia Kaczyńskiego przeforsowała nowa ordynacje wyborczą z gmachu magistratu musiałby się także wyprowadzić Dariusz Szustek, członek PiS. Funkcję burmistrza 30-tysięcznego Łukowa pełni on już drugą kadencję.
- Żadna decyzja jeszcze nie została jeszcze podjęta, więc nie chcę niczego komentować - uciął w rozmowie z "Wyborczą".
Jeden z najlepszych samorządowców Lubelszczyzny, który przez piętnaście lat sprawowania władzy odmienił 26-tysięczny Biłgoraj. Dziś to miasto o najmniejszym bezrobociu w województwie, jedno z niewielu, które się nie wyludnia.
- Propozycję prezesa Kaczyńskiego nazwałbym absurdalną. I to wcale nie chodzi mi o mój stołek, tylko dobro miasta i mieszkańców. Ograniczenie kadencji jedynie do dwóch sprawi, że prezydentami, burmistrzami miast przestaną być wizjonerzy, którzy patrzą na przód o dziesięć, piętnaście lat. Zastąpią ich urzędnicy podbawieni myślenia perspektywicznego - tłumaczy Janusz Rosłan, członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który rządzi już czwartą kadencję.
I dodaje: - W mojej perspektywie najlepsza była ta trzecia, kiedy wybudowaliśmy kosztem kilkudziesięciu milionów złotych dwie obwodnice miasta wyprowadzając z Biłgoraja ruch tranzytowy. Dzięki temu miasto stało się jeszcze lepszym miejscem do życia.
O reelekcję nie mógłby się ubiegać także Wojciech Żukowski, burmistrz niespełna 20-tysięcznego Tomaszowa Lubelskiego. Były wojewoda lubelski i poseł PiS aktualnie swoją funkcję w samorządzie pełni już drugą kadencję.
O reelekcję nie będzie się mógł także starać burmistrz 8-tysięcznego Opola Lubelskiego.
Podobnie jak Teodor Kosiarski, burmistrz niespełna 20-tysięcznej Łęcznej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze